FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 jak zginął Jack? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
MArgot81
Gość






PostWysłany: Wto 10:13, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Może to sie wyda głupie, ale oglądałam narazie film tylko raz i nasunęło mi sie jedno pytanie. Czy JAck faktycznie zginął od wybuchu opony, czy też został pobity na smierć? W pierwszej chwili wydawało mi się, że zginął w nieszczęśliwym wypadku, a śmierć będąca skutkiem pobicia była tylko wyobrażeniem Ennisa, które nawiązywało do wspomnienia z dzieciństwa i byłoby niejako potwierdzeniem jego obaw... Nie jest to jednoznaczne. A jak Wy to zrozumieliście?
Gość







PostWysłany: Wto 10:29, 28 Mar 2006 Powrót do góry

nie, to nie jest glupie, mowilismy juz o tym wczesniej. Artysci chcieli, zeby widz byl aktywny i myslal, a odpowiedz kazdy moze sobie wybrac. Na naszym forum grasuje fatalizm ( glownie w osobie Jerrego, sorry nie moglam sobie odpuscic:) ) , ale w tej kwestii raczej wiekszosc przyjmuje morderstwo.
Alma




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 9688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 10:44, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Ja nie jestem fatalistką, ale włsciwie akurat to jest dla mnie jasne. Dobrze to jest opisane w książce p[odczas wizyty Ennisa u rodziców Jacka. Smutne ale tak właśnie jest. Oczywiśccie to jest kwestia podejścia i interpretacji, ale znając cudne społeczeństwo jest bardzo prawdobodobne, że dla Jacka poszukiwanie uczucia skończyło się fatalnie.
A.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Margot81
Gość






PostWysłany: Wto 10:45, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Ja bym raczej słaniała się do wersji, że Jack zginął banalnie, czyli od wybuchu opony, a śmierć przez pobicie była tylko wyobrażeniem Ennisa. Nie mógł sie pogodzić z tym, że Jack zginął zwyczajnie. Jego wersja była dla niego jakby usprawiedliwoeniem, które musiało utwierdzic go w przekonaniu, że jego obawy przed byciem ze soba na stałe, były słuszne. JAckowi łatwiej było zaakceptować śmierć przyjaciela, jako przejaw homofobii. Tak myślę, kiedy się nad tym głębiej zastanowię...To smutne.
mickey




Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 11:30, 28 Mar 2006 Powrót do góry

A ja wręcz przeciwnie. I to nie przez fatalizm, ale dlatego, że najpierw przeczytałem ksiązkę, a w niej jest to powiedziane o wiele wyrażniej, że to nie była opona. Zresztą w filmie wyraz twarzy żony Jacka też dawał mocno do myślenia. Moim zdaniem to ona zmyślała. Może sama chciała wierzyć, że to była tylko opona...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 11:35, 28 Mar 2006 Powrót do góry

No cóż żona Jacka nie należała była osobą, która otwarcie powiedziałaby :"Mój mąż zostawił mnie dla mążczyzny i zabili go jacys ludzi, którym się to nie spodobało." Zresztą czy wszystko musi byc podane na tacy? Po raz kolejny piszę : ten film składa się z niedopowidzeń.
Alma niezalogowana
Gość







PostWysłany: Wto 11:48, 28 Mar 2006 Powrót do góry

hej, ja nie twierdze, zo trzeba byc fatalista, by uwazac, ze Jack zostal zamordowany. To dwa rozne zdania- 1. wiekszosc na forum uwaza, ze zostal zlinczowany 2. na forum mamy fatalistyczna wizje milosci doskonalej, ktorej na przeszkodzie stalo brutalialne spoleczenstwo ( Romeo i julia w sensie przeznaczenia niespelnienia i dramatu). I tylko zasygnalizowalam, ze sie z z tym do konca nie zgadzam, ze nie mozna wszystkiego zrzucic na swiat.
Felka
Gość






PostWysłany: Wto 12:55, 28 Mar 2006 Powrót do góry

A ja się zastanawiam, co mogłobyć przyczyną jego śmierci....może żadna z wersjinie jest prawdziwa? Choć wolałabym tą od wybuchu opony.
Margot81
Gość






PostWysłany: Wto 13:04, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Mhmmm... to mnie zastanowiło. Bo możnaby tu też dojśc do paradokasalnego wniosku, że Jack wcale nie zginął, tylko cała jego rodzina, od żony po rodziców, postanowiła w ten sposób zakończyć ich związek (o ile o nim wiedzieli)??? Chyab jednak posuwam się za daleko... Ten film wywołuje we mnie zbyt wiele emocji...
april




Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe

PostWysłany: Wto 13:04, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Przyczyna śmierci jest jedna - Jack się ujawnił. Myślę, że nawet dzisiaj ludzie są w stanie zatłuc człowieka na śmierć z takiego powodu. I świadomość tego mnie przeraża.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 13:08, 28 Mar 2006 Powrót do góry

O, tak, choć zgodnie z powiedzeniem "czasy się zmieniają" powinno być inaczej...
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:34, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Bardzo zaluje, ze Kulka z satysfakcja sprowadzila moj sposob odbioru filmu do schematu lekcji jezyka polskiego w szkole: "Autor mial na mysli, ze..." (jakbysmy akurat to dzis wiedzieli...) albo "Jest to wspolczesna wersja takiego a takiego dramatu".
Fatalizm? Po czesci tak, a po czesci nie. Dzisiejsi "Romeo i Julia?" - to nie ja tak napisalem i w ogole nie chcialbym sie pod tym podpisac. Probowalem powiedziec - moze nieudolnie - ze bohaterowie byli w pewnym sensie ofiarami panujacej obyczajowosci, zrzadzenia losu czy jak to sobie nazwiemy. Ale jednoczesnie staralem sie uzasadnic moj punkt widzenia, ze Ennis nie byl do konca swiadomy tego, w co jest uwiklany; pisalem o tym, jak roznymi postaciami byli obaj bohaterowie, probowalem zastanowic sie, dlaczego.
Piszac, ze - moim zdaniem - Ennis nie mogl postapic inaczej, wcale nie mialem na mysli fatum decydujacego o wszystkim. Nawet jesli uzylem slow "zrzadzenie losu", to chodzilo mi o to, ze ten chlopak nie umial zachowac sie inaczej. A ze los odegral tu istotna role... Znajdzcie choc jedna osobe na tym swiecie, ktorej charakter oraz postepowanie nie sa wypadkowa doswiadczen zebranych w ciagu zycia... Naprawde wszyscy tak wierzymy w ludzka wolna wole? Ze wystarczy tylko chciec? A skad bierze sie owa "chec", by sie to cos stalo? Bo jest inny, wczesniejszy imperatyw? A ten skad sie wzial? Czy u podstaw naszego dzisiejszego pojmowania swiata, oddzialywania i zmieniania go nie leza zdarzenia, ktorych doswiadczylismy (a ktorych moze juz dawno nie pamietamy)? Gdyby tak latwo mozna bylo "chciec" i te chec realizowac, psychoterapeuci juz dawno byliby bezrobotni. Powtorze to, co juz kiedys napisalem: czlowiek nie moze wyjsc poza pewne swoje ograniczenia - i nie ma to nic wspolnego z wiara, ze o wszystkim decyduje przeznaczenie. [Tak na marginiesie, absolutnie w przeznaczenie nie wierze.]
A odnosnie smierci Jacka: moze zabrzmi to brutalnie, ale ja wole wierzyc, ze zostal zamordowany. Na cos takiego bylem w pewien sposob przygotowany (nie o to chodzi, ze sie domyslalem, iz tak sie stanie - absolutnie nie!, ale sam Ennis nam powiedzial, ze tak, niestety, "moze sie stac"). Gdybym natomiast przyjal wersje, ze wybuchla opona itd., to bylby fatalizm, bo ktos moglby uznac, ze "nawet los byl przeciwko niemu".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Basia
Gość






PostWysłany: Wto 18:44, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Cześć Jerry .
Właśnie się zastanawiałam gdzie się podziewasz ? Przez chwilę myślałam nawet , że te wczorajsze babskie pogaduszki tak Cię zirytowały , że w ramach protestu ( moze nawet uzasadnionego) postanowiłeś się przez jakiś czas nie odzywać.Wiem -to głupie , ale nic na to nie poradzę (tak pomyslałam i już). Na szczęście znowu wkroczyłeś do akcji...
Właściwie to chciałabym na tym zakończyć bo poruszany w powyższych postach temat to... (delikatnie rzecz ujmując) zbyt wiele jak na moje słabe nerwy .
Więc powiem to tylko raz : jest mi wszystko jedno co było bezpośrednią przyczyną śmierci Jacka. Czy został zamordowany (nie wiem jak dałam radę to napisać) , czy to ta nieszczęsna opona...W tym jednym , jedynym przypadku nie będę szukać odpowiedzi...bo to by znaczyło , że pogodziłam się z jego śmiercią , a tak się przecież nigdy nie stanie...
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:04, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Masz racje, Basiu. Ktorakolwiek wersje wydarzen przyjmiemy, tragiczny fakt pozostaje faktem. A przeciez tak bardzo chcielibysmy, by bylo inaczej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
edamer
Gość






PostWysłany: Sob 11:54, 05 Sie 2006 Powrót do góry

bump
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin