FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 wrażenia:) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
zlygotyk




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Środa Wlkp. [Poznań]

PostWysłany: Śro 14:24, 31 Gru 2008 Powrót do góry

jedno dobre to to, że nawet gdyby już przeczytać te 62 wcześniejsze strony, to i tak każdy będzie chciał jeszcze coś od siebie dopowiedzieć (ja ich nie przeczytałam jeszcze od deski do deski, więc powtórzenia mogą się zdarzyć, ba, na pewno wręcz będą).
nie chcę atakować twojego punktu, delete, ale wydaje mi się, że ani ennisa, ani jacka ja osobiście nigdy nie zrozumiem. oczywiście wiem, o co chodziło Wink problem jest tak strasznie złożony... wpływ "tamtych czasów", które każdy współczesny wyobraża sobie jako najwspanialszy okres, w jakim można by żyć. a tu taka prawda: kowboje wcale nie mają rancza, ich życie wcale nie jest piękne, spędy bydła to przykry obowiązek, za ktory dostają marne grosze; nie ma jak spełnić marzeń, zostaje tylko podrzędne wypasanie owiec dla nietolerancyjnego aguirre'a. ale ten temat może zostawię na kiedyś indziej.
zastanawia mnie natomiast fakt, że ennis zawsze był ubrany w jasne ciuchy: kapelusz, koszulę, spodnie, buty; jack dokładnie na odwrót. i jak to się przekładało na życie bohaterów. (w ogóle nie dopuszczam tłumaczenia, że po prostu w tym im było do twarzy! Wink ) w książce i w filmie to jack jest inicjatorem więzi, chociaż w książce jest napisane czarno na białym, że to 'ennis nie lubił półśrodków'. więc może to jednak jego wina? a później, po latach, dręczące wyrzuty sumienia, że przecież mógł wybrac inaczej w wielu momentach, począwszy od pierwszego rozstania po zejściu z brokeback. ennis zawsze starał się postępować według jakiegoś niepisanego prawa społecznego: skoro miał dziewczynę, to ślubu nie można już odrzucić, skoro ma żonę, to z tej racji i dzieci, skoro ma rodzinę, to nie może ich zostawić. a jego żona nie wahała się długo, gdy chodziło o rozwód. ennis po prostu szedł po najmniejszej linii oporu, a może tak mu się tylko zdawało. i to go zniszczyło kompletnie. bał się stawić czoła pragnieniom dotyczącym tego, czego nie posiadał. jack też mi się zdaje postacią spontaniczną, która była gotowa na wszystko. a na ennisie z tego powodu zawiódł się najsrożej. był tym "ciemnym", kusicielem (chociaż zastrzegam, że to przecież nie jedyna jego cecha), zawiodziony, nie wahał się zdradzić, by ukoić swój ból. scena, w której szuka partnera w meksyku, to chyba ukazanie momentu, w którym był najbardziej zdecydowany w całym życiu. no i chyba był zanadto marzycielski (jeździł po kilkanaście godzin do ennisa, marzył o wspólnym ranczu, zakładał, że nic im nie stanie na przeszkodzie, że zawsze będą się widywać, skoro przze wiele lat im się udawało: stąd ten zawód, piekielna wręcz męka, gdy ennis w ostatniej chwili wyznaje mu, jak długo będzie musiał czekać). jack "zaczął" tę miłość, a ennis zgodził się na nią tamtej nocy na brokeback; później jednak żaden z nich nie potrafił zapomnieć. to chyba najpiękniejsze i najbardziej bolesne: taka miłość jedyna na całe życie. i ta scena z koszulami, zdecydowanie najmocniejsza, zwłaszcza po 2 godzinach narastania napięcia. świadomość, że ta miłość zawsze żyła, że przeżyła jacka w tych złączonych starych koszulach. że te koszule były częścią ich właścicieli i ich los - wieczne złączenie - mógł być losem jacka i ennisa (którzy oderwali się od natury, by wrócić do kultury, do konwenansów, do swoich ról, masek społecznych; zarzucili swoją własną prawdę, by żyć w bolesnym zakłamaniu). że tak, jak koszule, obaj bohaterowie mogli sobie znaleźć wspólne miejsce. ennis był jasny i czysty, więc nie mógł się na to zgodzić. musiał postępować zgodnie z głosem sumienia, które zostało zaprogramowane przez otoczenie. tej siły nie mógł przemóc w nim nawet człowiek, którego najbardziej na świecie kochał. jack w każdej chwili był gotowy porzucić wszystko, całe życie, które sobie ułożył (a które mu nie odpowiadało), bo nie czuł prawdziwie sztucznych więzi z rodziną żony; ennis, zamknięty w sobie, cierpiący z powodu tego, kim był, i z powodu każdego swego wyboru, uświadomił sobie wszystkie swoje błędy - popełnione na spółkę z jackiem - dopiero na samym końcu, gdy ukochany zmarł, a został tylko ból.
to jest film o ennisie. w przypadku książki to oczywiste, ale w filmie mniej wyraźne. o jacku film też, siłą rzeczy, ale głównie o ennisie, któremu dane było zdobyć jedną rzecz na chwilę, a stracić wszystko na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
blue
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 21:08, 02 Sty 2009 Powrót do góry

W skrócie wielkim napiszę jak to mniej więcej było ze mną,nawiązując do wypowiedzi poniżej w temacie Witaj...

Ból,rozpacz rozdzierająca serce,nie możność jedzenia,spania,normalnego egzystowania,niezrozumienie przez najbliższe otoczenie otoczenie,myśli zaprzątnięte tylko znajomymi obrazami,niewymowna tęsknota..to było wręcz,aż nie do opisania!Tysiące pytań,wątpliwości,niejasności,gorzkie poczucie straty,poczucie bezsilności,złości,odczucie ,że z naszym pośrednim udziałem stało sie coś pięknego-tragicznego-ulotnego..i znów ta trudna do opisania tęsknota.Bolesna tęsknota za nie wiadomo czym.Za Ennisem,za Jackiem,za wzgórzami Brokeback,za ciepłem,za dotykiem.Bunt przeciwko takiej jawnej niesprawiedliwości,marzenia na jawie co by było gdyby..wyobrażanie sobie innego tylko dla nas najlepszego zakończenia.Łzy..łkanie..motanie się z samym sobą..szaleństwo..W końcu pielęgnowanie w sobie każdej przypomnianej wizji.Szaleństwo poszukiwania czegoś więcej na temat BBM.
Na forum znalazłam ukojenie...choc ten niepokój pozostał ilekroć usłyszy się pierwsze dźwięki muzyki,zobaczy się kadry z filmu..i wszystko wraca..z mniejsza lub wiekszą siłą.Ale trzyma nadal.A przede wszystkim sprawia,że znaleźliśmy w sobie coś jeszcze..wrażliwość,dzięki której tak odebrało się ten film.Przez innych szkalowany,nielubiany,banalny..dla nas to dzieło.Coś dzięki czemu nasze życie przeszło jakąś metamorfozę.Coś się nazwało po imieniu,coś się przemyślało,znalazło inne spojrzenie na pewne sprawy,uszlachetniło...Jednym słowem z biegiem czasu same pozytywne strony.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blue dnia Pią 21:10, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
zlygotyk




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Środa Wlkp. [Poznań]

PostWysłany: Sob 19:07, 03 Sty 2009 Powrót do góry

ja się pod postem blue podpisuję obiema rękoma. zaczęłam nawet myśleć, czy obejrzenie brokeback nie powinno się skończyć katharsis; w moim przypadku dość nieudanym, bo mimo świadomości fikcjonalności całej tej historii i jej bohaterów, nadal nie umiem się pogodzić z treścią i z zakończeniem. zamiast docenić artyzm dzieła i dać temu spokój, podeszłam do filmu bardzo emocjonalnie. wpłynęło to na ostatni tydzień mojego życia, poczułam się nagle mała i pusta. szkoda, że tak wielkie wzruszenie dotyczyło nie świata realnego, ale powieściowego (choć w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu). takie wynurzenia przy okazji...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:59, 03 Sty 2009 Powrót do góry

zlygotyk napisał:
wpłynęło to na ostatni tydzień mojego życia

Very Happy
To chyba jeszcze "trochę" przed Tobą Cool


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pete




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:30, 03 Sty 2009 Powrót do góry

.. czasem myślę sobie, że historia Brokeback Mountain nigdy się nie kończy.. bo bariery czasowe narracji filomowej to jeszcze nie wszystko. Film musi się skonczyć, ale historia nadal się piszę. W nas.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zlygotyk




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Środa Wlkp. [Poznań]

PostWysłany: Sob 21:51, 03 Sty 2009 Powrót do góry

jerry napisał:
zlygotyk napisał:
wpłynęło to na ostatni tydzień mojego życia

Very Happy
To chyba jeszcze "trochę" przed Tobą Cool


ja mam nadzieję, że jeszcze trochę pożyję. a chodzi mi o ostatni tydzień, bo tydzień temu obejrzałam brokeback. i cały czas przeraża mnie to, że wcześniej (gdy film można było obejrzeć na canale +) nigdy nie miałam okazji obejrzeć go w całości. zawsze mi ktoś w tym przeszkadzał. ten tydzień wlecze się niemożliwie i dzieją się ze mną różne dziwne rzeczy. do niczego się nie mogę zabrać. a jak film wpłynie na kolejne dni i tygodnie? aż się boję, że będzie mi ciągle chodził po glowie, aż ją do reszty spustoszy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:16, 03 Sty 2009 Powrót do góry

zlygotyk napisał:
chodzi mi o ostatni tydzień, bo tydzień temu obejrzałam brokeback

No... szczerze mówiąc, to... domyśliłem się tego... Wink

***********************
Pete, czy zdecydowałeś się jednak na powtórny seans?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zlygotyk




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Środa Wlkp. [Poznań]

PostWysłany: Sob 22:27, 03 Sty 2009 Powrót do góry

ja proponuję urządzić jakiś wielki wspólny seans (wielki - jak to ładnie brzmi) i kupić całą ciężarówkę chusteczek
PS miło, jerry, że jesteś taki bystry Kwadratowy (nie ma to jak nabijanie postów - i prędzej chodzi mi o moją twórczość tutaj. pozory ruchu Kwadratowy )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
blue
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 10:52, 04 Sty 2009 Powrót do góry

jerry napisał:
zlygotyk napisał:
wpłynęło to na ostatni tydzień mojego życia

Very Happy
To chyba jeszcze "trochę" przed Tobą Cool


Bardzo ,bardzo..wiele przed Tobą.Ale pozytywnych wrażeń...przeplatanych wzlotami i "upadkami"


P.S. jerry ładny avatar!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blue dnia Nie 10:53, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:37, 04 Sty 2009 Powrót do góry

blue napisał:
P.S. jerry ładny avatar!

No, ba! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
emjotka




Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Nie 18:31, 04 Sty 2009 Powrót do góry

zlygotyk napisał:
jerry napisał:
zlygotyk napisał:
wpłynęło to na ostatni tydzień mojego życia

Very Happy
To chyba jeszcze "trochę" przed Tobą Cool

a jak film wpłynie na kolejne dni i tygodnie? aż się boję, że będzie mi ciągle chodził po glowie, aż ją do reszty spustoszy Wink


Czasem myślę, że oglądanie tego filmu powinno być wręcz zakazane. Myśli, jakie zainicjował u mnie doprowadziły do kompletnego przewartościowania mojego światopoglądu. Tak więc zmiany mogą być ogromne i, być może, nieodwracalne. Trzeba być na to przygotowanym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zlygotyk




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Środa Wlkp. [Poznań]

PostWysłany: Nie 19:16, 04 Sty 2009 Powrót do góry

z moim światpoglądem gorzej chyba być nie może a z tą prohibicją... no, cóż... Włosi już pokazali, na co ich stać. zresztą dla nas, czyli uprzywilejowanej grupy, która (stety czy niestety) obejrzała już brokeback - nie ma już ratunku! Smile (nie żeby mnie to smuciło) moje poglądy na razie zostały tylko zrównane z ziemią, zanegowne i zmieszane z błotem. ale z drugiej strony trafiłam tu, gdzie z jakichś powodów mam wrażenie, że pozostałym też się to zdarzyło... Kwadratowy
póki co zbieram się do kolejnego obejrzenia, ale brak czasu zaczyna się dawać we znaki... jak ja lubię ten codzienny maraton Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
emjotka




Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Pon 21:51, 05 Sty 2009 Powrót do góry

Z tym zakazem to miało zabrzmieć przewrotnie Twisted Evil
Jestem za tym, żeby jak najwięcej osób mogło zobaczyć nieocenzurowany film. Chodziło mi o to, że nie spodziewałam się, że tak głębokie zmiany w moim życiu mogą zacząć się od filmu. Jak to mówią niezbadane są wyroki...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pete




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:52, 06 Sty 2009 Powrót do góry

jerry napisał:

Pete, czy zdecydowałeś się jednak na powtórny seans?



Yyy... myślę o tym Wink tzn. muszę się psychicznie nastawić, bo wiem czym to się skończy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delete




Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.

PostWysłany: Pią 18:22, 09 Sty 2009 Powrót do góry

Pete napisał:
.. czasem myślę sobie, że historia Brokeback Mountain nigdy się nie kończy.. bo bariery czasowe narracji filomowej to jeszcze nie wszystko. Film musi się skonczyć, ale historia nadal się piszę. W nas.


to jest wybitnie doskonale ujęte. Very Happy

ps: też muszę to powiedzieć: Jerry, (i tutaj szukam słowa, które znaczyłoby tyle, co "słodki", którego z pewnych powodów wolę unikać) uroczy awatar. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin