FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 wrażenia:) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
justawoman




Dołączył: 31 Maj 2020
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 19:21, 31 Maj 2020 Powrót do góry

Witam wszystkich , którzy kiedykolwiek to przeczytają .
W tym roku ( konkretnie 02.09. - jakby ktoś nie wiedział ) minie 15 lat od premiery TBM i pomyślałam sobie , że to doskonała okazja , żeby tu zajrzeć i jeszcze raz doświadczyć tych wszystkich emocji i uniesień jakie towarzyszyły mi w początkach istnienia forum. Przede wszystkim chciałam jednak sprawdzić czy w ogóle jest możliwe , żeby wciąż odczuwać to niesamowicie mocne ukłucie w sercu na widok każdej nowej wiadomości jaka się tu pojawiała i skłaniała do refleksji .Weszłam na forum , ale serce zabolało mnie z innego powodu - nie spodziewałam się tej przerażającej ciszy i pustki .A przecież kiedyś w tym miejscu tętniło życie , wymienialiśmy poglądy , spieraliśmy się o szczegóły , analizowaliśmy każdą scenę po to by wciąż na nowo odkrywać jej znaczenie .I po chwili zrozumiałam - przecież minęło tyle czasu , ludzie mają swoje życie , nie mogą wiecznie przebywać w sferze marzeń . Zresztą ja też od dawna nie odwiedzałam tego miejsca , jak mogłabym mieć pretensje do innych ? Dlatego , żeby nieco zagłuszyć wyrzuty sumienia postanowiłam coś napisać - nie będzie to pewnie ani specjalnie mądre , ani odkrywcze , ale taka mnie ogarnęła tęsknota za chłopakami z Brokeback Mountain , że muszę się chociaż w paru słowach wypowiedzieć.
Jak to zwykle bywa zdecydował przypadek : z powodu częstszego przebywania w domu zdecydowałam się przejrzeć domową kinotekę i wpadło mi w ręce DVD z Tajemnicą .
Przyznaję , przez wiele lat jej nie oglądałam - a czas robi swoje : zapominamy , zajmujemy się różnymi sprawami , nauka , praca , rodzina - to wszystko absorbuje do tego stopnia , że nie mamy już ani chęci , ani możliwości podporządkowania swojego życia "fikcyjnej filmowej opowieści". Tak mi się przynajmniej wydawało dopóki nie włożyłam płyty do odtwarzacza i nie wcisnęłam "play" . I w tym momencie popełniłam błąd , zresztą to chyba nie jest właściwe słowo , prędzej nazwałabym tę czynność "nieprzemyślaną decyzją" .Chociaż pozornie mogłoby się wydawać absurdem przywiązywanie dużej wagi do tak prozaicznej sprawy jaką jest obejrzenie ( po raz n-ty ) jakiegoś filmu to problem tkwi w tym , że TBM nie jest zwyczajnym filmem. Jest dziełem wyjątkowym , urzekającym , niepowtarzalnym i pierwszym jakie przychodzi mi na myśl gdy mowa o obrazie grającym na najgłębszych ludzkich uczuciach . Ten tytuł nasuwa się automatycznie , gdy mam komuś polecić film , którego nie da się prawdziwie i trwale zapomnieć . Nawet po tylu latach i analizach nie potrafię do końca określić na czym właściwie polega jego fenomen , może to kwestia wzruszającej historii niespełnionej ? miłości , może zapierające dech w piersiach krajobrazy , chwytająca za serce muzyka , może Jake ( chyba nikt nie ma wątpliwości Very Happy ).To wszystko ma ogromne ( pewnie decydujące ) znaczenie , ale siła tego filmu tkwi chyba w czymś innym .Chodzi mi o coś czego nie da się tak łatwo "ubrać" w słowa i zdefiniować , o coś nieuchwytnego , niewytłumaczalnego i tak ulotnego , że niemal boimy się głośniej odetchnąć , żeby tego nie stracić .Możliwe , że nigdy nie odkryję prawdy , ale wiem , że przy każdym kolejnym seansie znów będę ulegać magii i czarowi tej pięknej opowieści , która jak żadna inna pozwala zrozumieć co tak naprawdę ma w życiu sens i co się w nim liczy najbardziej .
To jednak nie był błąd ani nieprzemyślana decyzja z mojej strony.Obejrzałam TBM z pełną premedytacją , zdając sobie sprawę czym się to może skończyć .I wiecie co , poczułam ulgę , bo nic się nie zmieniło , znowu są łzy i pytanie "dlaczego" i "co by było gdyby"...bo wciąż boli , ale to jedyny ból w moim życiu , którego nie chcę uśmierzyć..


Ps. Właśnie sobie uświadomiłam , że Jake skończy wkrótce 40 lat...co nie zmienia faktu , że wciąż mam do niego słabość i to też już się raczej nie zmieni . Very Happy
Przepraszam , ale nie byłabym sobą gdybym nie zakończyła TYM akcentem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin