FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 wrażenia:) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Szkapa
Gość






PostWysłany: Sob 19:52, 10 Cze 2006 Powrót do góry

Kulko, masz absolutną rację. Myślę, że tajemnica sukcesu pani Proulx polega na tym, że ma ona dużo świetnych pomysłów oraz niezwykle bogatą wyobrażnię, którą potrafi zainspirować , mimo, że jej język jest tak oszczędny i surowy. Ona nie umie (albo też nie chce ) pisać o uczuciach, albo raczej pisze o nich w sposób pośredni, przedstawiając wyłącznie zachowania swoich bohaterów, licząc może na domyślność czytelnika?
W każdym bądż razie ten typ literatury raczej odbiega od klasycznej powieści, do której większość z nas jest przyzwyczajona, ja również, i pewnie dlatego ta forma pisarstwa tak dalece mi nie odpowiada.

Wiesz, ja nie spotkałam się ani razu z zarzutami, że nasz film jest długi i nudny- zastrzeżenia ,z którymi się spotkałam dotyczyły jednak zawsze kwestii merytorycznej, tj. tematyki filmu. Osoby, którym się nie podobał to zdeklarowani wrogowie homoseksualizmu i wszelkich odchyleń ( aż dziwię się że w ogóle obejrzeli film- na pewno spotka ich za to kara boska!).
A dlaczego my zakochaliśmy się w tym filmie?
To proste- on przemawia do naszych uczuć, naszej wrażliwości, nie jesteśmy w stanie rozumowo wytłumaczyć tego komuś, kto ich nie posiada.

P.S. Co do tego, że ekranizacja zwykle rozczarowuje: wczoraj byłam na „Kodzie....” Dana Browna- film i książka są siebie warte!!!
Gość







PostWysłany: Pon 8:58, 12 Cze 2006 Powrót do góry

Szkapa napisał:
A dlaczego my zakochaliśmy się w tym filmie?
To proste- on przemawia do naszych uczuć, naszej wrażliwości, nie jesteśmy w stanie rozumowo wytłumaczyć tego komuś, kto ich nie posiada.


zeby to bylo takie proste.
wyslalam troche osob do kina na ten film, sporo z nich mi opowiadalo, ze sie nawet poplakali. Ale potem nic, no byl film , fajny albo taki sobie , super bylo i tyle, ale zycie idzie dalej, przeciez to wymyslona histora, etc.
Czy to jest kwestia wrazliwosci??
Alma




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 9688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 9:09, 12 Cze 2006 Powrót do góry

Sama nie wiem jak to jest. W mojej świadomości ten film bo prostu stał się częścią mnie. jakos nie moge o nim mysleć jak tylko o wymyslonej historii, tak jak nie moge mysleć w ten sposób o książce.... Ennis i Jack są w moim sercu i chyba juz zostaną i będę wracac do ksiązki, filmu nie tylko oglądając czy czytając ale ciągle przywołuję w pamięci obrazy czy fragmenty, słowa... To ciągle jest cos niesmowitego. Przecież normalnie oglądam filmy, czytam inne ksiązki... A jednak BBM jakoś we mnie utknął i nie chcę się z nim rozstawać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alma




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 9688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 9:50, 12 Cze 2006 Powrót do góry

Znów mały cytat. najczęściej rozbrajają mnie takie, które sa podobne do moich własnych mysli, tylko ja ich nie umiem tak ładnie wyrazić....

I'm new on this thread and somebody who shares the opinion that Jake's "Old Brokeback got us good, didn't it" during Reunion
ist the most sensual and sexiest sentence ever said in movie history.
Oh-my-gosh I nearly fainted when I heard it for the first time, it's just so tenderly and passionately said that my skin started burning and my eyes became suddenly very VERY watery....
Am I the only one who felt like that? I hope not?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szkapa
Gość






PostWysłany: Pon 11:06, 12 Cze 2006 Powrót do góry

Wymyślona historia?? Gdyby się uprzeć to możnaby powiedzieć, że całe kino fabularne to niemal wyłącznie wymyślone historie. Ale życie pisze zupełnie nieprawdopodobne scenariusze, które przełożone na język filmu okazałyby się zapewne totalnym kiczem..
W tej opowieści odnalazło się wiele osób, które się do tego przyznają. A ile jest takich, które się nigdy nie ujawnią??

Ta historia mogła wydarzyć się wszędzie, np. wyobraźmy sobie dwóch chłopców z, powiedzmy, Poronina, którzy wypasają owce na tatrzańskich łąkach. Czy ta wersja jest nam w jakiś sposób bliższa?

Siła tego filmu tkwi w tym, że jest on uniwersalny, czas i miejsce akcji mają znaczenie drugorzędne, ważne jest to co przemawia do naszych serc..

„Dobrze widzi się tylko sercem...”
Smyk
Gość






PostWysłany: Pon 13:26, 12 Cze 2006 Powrót do góry

Alma napisał:
Znów mały cytat. najczęściej rozbrajają mnie takie, które sa podobne do moich własnych mysli, tylko ja ich nie umiem tak ładnie wyrazić....

I'm new on this thread and somebody who shares the opinion that Jake's "Old Brokeback got us good, didn't it" during Reunion
ist the most sensual and sexiest sentence ever said in movie history.
Oh-my-gosh I nearly fainted when I heard it for the first time, it's just so tenderly and passionately said that my skin started burning and my eyes became suddenly very VERY watery....
Am I the only one who felt like that? I hope not?!


Naprawdę niesamowite jest oddziaływanie tego filmu na nasze uczucia.
Aż dostałam gęsiej skórki, czytając powyższe słowa...
Wila




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:13, 12 Cze 2006 Powrót do góry

Alma napisał:
I'm new on this thread and somebody who shares the opinion that Jake's "Old Brokeback got us good, didn't it" during Reunion
ist the most sensual and sexiest sentence ever said in movie history.
Oh-my-gosh I nearly fainted when I heard it for the first time, it's just so tenderly and passionately said that my skin started burning and my eyes became suddenly very VERY watery....
Am I the only one who felt like that? I hope not?!


Alma napisał:
Znów mały cytat. najczęściej rozbrajają mnie takie, które sa podobne do moich własnych mysli, tylko ja ich nie umiem tak ładnie wyrazić....

te slowa...az nie wiem co napisac...
Almo ja tez nie potrafie w taki sposob wyrazac swoich mysli...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 8:31, 13 Cze 2006 Powrót do góry

Alma napisał:
Sama nie wiem jak to jest. W mojej świadomości ten film bo prostu stał się częścią mnie. jakos nie moge o nim mysleć jak tylko o wymyslonej historii, tak jak nie moge mysleć w ten sposób o książce.... Ennis i Jack są w moim sercu i chyba juz zostaną i będę wracac do ksiązki, filmu nie tylko oglądając czy czytając ale ciągle przywołuję w pamięci obrazy czy fragmenty, słowa... To ciągle jest cos niesmowitego. Przecież normalnie oglądam filmy, czytam inne ksiązki... A jednak BBM jakoś we mnie utknął i nie chcę się z nim rozstawać...

ten angielski cytat jest ladny, ale to co ty napisalas Almo podoba mi sie duzo bardziej. Smile) Very Happy Very Happy
Gość







PostWysłany: Wto 8:56, 13 Cze 2006 Powrót do góry

Szkapa napisał:

W tej opowieści odnalazło się wiele osób, które się do tego przyznają. A ile jest takich, które się nigdy nie ujawnią??
„Dobrze widzi się tylko sercem...”


Maly ksiaze ma zawsze racje:)

mi tez jest przykro, ze osoby ktore cenie i lubie, wrazliwe i czujace nie ulegly podobnej fascynacji tym filmem. I nie umiem odkryc, dlaczego. Ale odbieranie tym osobom wrazliwosci i jednoczesnie przypisywanie jej sobie samej , to jakby nie rozwiazuje mi problemu. Na czacie tu mielismy kilka rozmow, pojawil sie chlopak, ktoy tez nie rozumial "tego zamieszania " wokol BBM i stwierdzi, ze to jest zwykla historia o milosci, tylko ze teraz to jest dwoch gejow i to jest cala roznica, wiec czym sie tu zachwycac. Wtedy mu tez sugerowalismy, ze moze kiedys dojrzeje do tego filmu. Ale moze to o to chodzi, ze filmy o milosci stoja w jakiejs kategorii " kiczu", harlekiny i ze nie jest juz mozliwe robienie dobrego artystycznego kina o historii milosnej?

moze to jest kwestia nastawienia? jesli ktos uwaza, ze kazda histora milosna to jest " wyciskacz lez" i kicz, to trudno mu zaangazowac sie emocjonalnie, a przeciez o to w fimach chodzi. Przy BBM mamy jeszcze problem z homofobia publicznosci Naprawde fascynujace, ze jednak tak wiele osob przezyylo ten film. Dla mnie juz kultowy.
i ciesze sie, ze tak wiele z nich trafilo na to forum Very Happy
ala.b




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 12:13, 13 Cze 2006 Powrót do góry

Czyli piosenka właściwie mi sie skojarzyła Very Happy

A co do wokalisty, to cieszę się, że ma się dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 13:06, 13 Cze 2006 Powrót do góry

Wpisałam się nie w tym temacie, co chciałam Embarassed Embarassed Embarassed

ala.b bez loga
leroy brown
Gość






PostWysłany: Pon 11:26, 19 Cze 2006 Powrót do góry

witam ponownie krąg wielbicieli kowbojskich kapeluszy i chciałbym podzielić się radością z obejrzenia po raz kolejny naszych starych dobrych znajomych na dużym ekranie.Radość troszkę została zmącona przez obecność pewnej blondynki która gadała przez niemal cały czas trwania seansu nie mówiąc juz o głośnym a fu! podczas o dziwo drugiej sceny w namiocie.Ja mając szklące sie oczy jednocześnie czułem fale ciepła ogarniającego całe moje ciało.Chyba chcę przeżyć to jeszcze raz
Alma




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 9688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 11:44, 19 Cze 2006 Powrót do góry

Zazdroszę i współczuję towarzystwa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mickey




Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:56, 19 Cze 2006 Powrót do góry

Bardzo chciałbym zobaczyć ich jeszcze raz na dużym ekranie!!!!!!!

Zazdroszcze Ci leroy brown Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
leroy brown
Gość






PostWysłany: Pon 12:12, 19 Cze 2006 Powrót do góry

film jest grany w Gdańsku w Neptunie o 20.40 cena biletu 5zł wiec jeśli ktos nie ma tak daleko jak z Teksasu do Wyoming to do czwartku może spokojnie zdążyć.Nie wierzę by nie znalazł się nikt z naszego kręgu kto nie nie chciałby zobaczyć tego jeszcze raz w kinie.Zwłaszcza że jakość obrazu w żadnym Multipleksie nie była taka jak na wczorajszym seansie(kolory bardzo wyraziste dżwięk też dobry w końcu wyrażnie słyszałem wrony) no i były jeszcze te male śliczne karteczki!
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin