wrażenia:)

Wysłany: Czw 19:55, 30 Mar 2006

Ja ogladalam ceremonie na zywo w TV
cala noc nie spalam,bo musialm to zobaczyc...
okropne rozczarowanie(nie wszystko oczywiscie....)
no wlasnie tylko 3 za malo jak na ten film...
p.s Basiu ja mam tak,ze swietnie czuje sie gdy przypominam sobie te piekne sceny....
ale juz gorzej gdy te smutne....(ale staram sie o tych drugich nie myslec....i staram sie nie myslec jak to sie konczy.... )
ale ja chce pamietac i nie zapomne o BM

Gość

Zapomnieć o BBM ?????Nigdy w życiu!!!!! Nie mogę , nie potrafię , nie chcę !!!!!
To co teraz przeżywam...jak mogłabym z tego dobrowolnie ( zresztą żadna siła mnie do tego nie zmusi) zrezygnować ????
Te uczucia mnie powaliły, oszołomiły i totalnie mną zawładnęły...
A moja miłość do BBM jest szczera , prawdziwa, ....i WIECZNA!!!!!!!!!!!!!!!!

Wysłany: Czw 20:24, 30 Mar 2006

o tak ja tez nie chce zapomniec....o nie.....
i nie zapomne.....nie wyobrazam sobie jak moglabym zapomniec...i podobnie jak ty Basiu nie moge i nie chce....
bede pamietac o Jacku i Ennisie...

Wysłany: Czw 20:37, 30 Mar 2006

A'propos (nie)przyznania oscarów dla BBM , znalazłem ciekawy komentarz
Małgorzaty Sadowskiej z PRZEKROJU.
"...na straży poprawności (przeciw homoseksualizacji Ameryki) stanęła
Amerykańska Akademia Filmowa nie przyznając BBM......Po raz kolejny Hollywood obnażyło swą hipokryzję. "
(z przekroj.pl......kultura-film-gej jest ok? )

Gość

Oni stali się nieodłączną cześcią mojego życia...a ten ich mały , intymny świat do którego było mi dane ( Boże! jak ja jestem za to wdzięczna) zajrzeć pozostawił w moim sercu ślad , którego nic i nikt nie zatrze...
Ps. Raźniej mi Wila bo wiem , że mnie rozumiesz...

Wysłany: Czw 20:56, 30 Mar 2006

Basiu
ech...mojego tez....
jak patrze na zdjecie wspomnienia Jack'a,kiedy Ennis go obejmuje,tyle w tym milosc i czulosci....Ennis nuci mu,Jack kladzie glowe na jego rece...widac,ze oni sa szczesliwi...to jest tak cudowne,ze az nie da sie to go opisac....
p.s Basiu mi tez jest razniej.

Gość

Ten moment tak sobie utrwaliłam w pamięci , że jak tylko mam ochotę ( czyli co sekundę ) zamykam oczy i widzę każdy najdrobniejszy szczegół...jak Ennis cicho podchodzi i wsuwa jedną rękę pod łokieć Jacka a drugą ściska kołnierz jego kurtki i jak Jack wolno podnosi głowę ( taki zaspany i rozmarzony) i jak Ennis cicho "mruczy" tę swoją kołysankę a Jack ociera się buzią o jego rękę i jak się kołyszą w rytmie tej "melodii" i jak Ennis mówi , ze już musi isc a Jack wtedy powolutku przytomnieje...a kiedy patrzy za odjeżdżającym Ennisem to w jego wzroku jest taka ogromna tęsknota...
Ps.Przeciez Ty wiesz to wszystko...ale tak się rozmarzyłam...

Wysłany: Czw 21:28, 30 Mar 2006

jestem jeszcze na chwilke....
ja tez sie strasznie rozmarzylam,bo ten moment jest taki cudny.....
to byl taki piekny moment....chcialam aby jeszcze trwal...dlugo,dlugo,dlugo.....

Gość

i będzie trwał...bo teraz już wszystko zależy tylko od nas....

Ps.Dzięki za dzisiaj Wila . Cudownych snów...

Wysłany: Czw 21:49, 30 Mar 2006

juz jestem ostatni raz....

ja tez Ci dziekuje i zycze tego samego....

Wysłany: Pią 6:15, 31 Mar 2006

Co do zakochania, dziewczyny, ja tak soebi własnie o sobie myslałam, ale czy mozna się zakochać w filmie? Takie były moje wątpliwości, ale skoro wy to przyznajecie to ja też : KOCHAM BBM i to jest fakt (własnie Katie Melua zaspiewała to w radiu....)
Czytam to co piszecie i poziom adrenaliny jeszcze mi wzrasta ( o ile to mozliwe), jestem nabuzowana pozytywną energią i usmiecham się do siebie (I DO WAS).
Jestem nieprzytomnie szczęśliwa z powodu BBM, mimo, że to smutny film to nie mogę sobie wyobrazić jakby to było bez tego filmu. jakby nagle jakaś luka się wypełniła. To niesamowite.

Wysłany: Pią 9:19, 31 Mar 2006

Niestety w tym kochaniu BM nie jesteście same ( piszę niestety, bo za chwilę przez ten film wyleją mnie z pracy, obleję egzaminy i przejdę poważny kryzys rodzinny)

Wysłany: Pią 9:26, 31 Mar 2006

Wiem jak to jest. Ale to jakos nie powstrzymuje moich mysli od błądzenia i naprawdę momentami muszę wszystko odłożyć żeby zaczerpnąć powietrza albo policzyc do 10 BARDZO powoli, żeby się jakos opanować i trzyamć w sobie do końca pracy....

Wysłany: Pią 11:37, 31 Mar 2006

Jeszcze a propos reakcji róznych ludzi na film. pamiętam jak przed premierą bałam się , że jak nasza szanowna ekipa rządząca dowie się o czym jest ten film to będzie jakaś awantura i zakażą pokazywania filmu. Ale chyba nawet bardzo głośno nie było, prawdą?
W każdym bądź razie pamiętam co się dizało jak Ksiądz wchodził do kin...

Wysłany: Pią 13:15, 31 Mar 2006

tez myslalam,ze moga u nas zakazac tego filmu...ale na szczescie tak sie nie stalo....
no o filmie nie bylo glosno...