FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 wrażenia:) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
moongirl




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 21:29, 09 Sty 2011 Powrót do góry

duch_jerry'ego napisał:
moongirl napisał:
Dziś zdajemy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach historia E&J mogłaby mieć happy end i prawdopodobnie mogliby oni spokojnie sobie żyć gdzieś razem, ale niestety żyli w czasach, kiedy nie było im dane wspólne życie.

Zastanawiałem się nie raz, jak by to wyglądało w obecnych czasach, na uboczu cywilizacji w Wyoming... Pewnie lepiej niż wtedy, ale czy dobrze? Neutral


Hmm, nie miałam na myśli konkretnie Wyoming, dlatego napisałam "gdzieś" Wink, no i napisałam też, że "prawdopodobnie" mogliby być razem. Według mnie byłoby lepiej, a skoro ich miłość była prawdziwa to pewnie byłoby dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
duch_jerry'ego




Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:30, 09 Sty 2011 Powrót do góry

blue napisał:
Gdyby w dzisiejszych czasach się spotkali..myślę, że byliby obaj obyci z widokiem par jednopłciowych. Nie mieliby tyle "ale"..

Oni tak; zastanawiam się, jak widzi "problem" tamtejsza społeczność.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
andrzejsa




Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

PostWysłany: Nie 21:30, 09 Sty 2011 Powrót do góry

POZDRAWIAM


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fairytale




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 21:31, 09 Sty 2011 Powrót do góry

Dokładnie myślałem o tym samym ... Może byłoby łatwiej, ale czy udało by się? Ciężko stwierdzić, myślę, że tak jak wtedy dziś także czuliby się obco ... Przyznam szczerze, po obejrzeniu filmu po raz pierwszy moim głównym odczuciem było to, że tak naprawdę oni byli strasznie samotni, czy w dzisiejszych czasach mogliby liczyć na większe zrozumienie, na jakąś przyjazną dłoń ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
duch_jerry'ego




Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:32, 09 Sty 2011 Powrót do góry

moongirl napisał:
Hmm, nie miałam na myśli konkretnie Wyoming, dlatego napisałam "gdzieś" Wink, no i napisałam też, że "prawdopodobnie" mogliby być razem. Według mnie byłoby lepiej, a skoro ich miłość była prawdziwa to pewnie byłoby dobrze.

Masz rację! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
andrzejsa




Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

PostWysłany: Nie 21:35, 09 Sty 2011 Powrót do góry

JA MYŚLĘ ŻE DZISIAJ ICH HISTORIA SKOŃCZYŁABY SIE O WIELE LEPIEJ


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
duch_jerry'ego




Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:36, 09 Sty 2011 Powrót do góry

Fairytale napisał:
czy w dzisiejszych czasach mogliby liczyć na większe zrozumienie, na jakąś przyjazną dłoń ?

Trudno to ocenić. Na pewno świat się zmienił i przeprowadzka rozwiązałaby sprawę - o ile mogliby sobie na nią pozwolić (ciekawe, jak zapatrywałby się na to Ennis, który podróżował jedynie "wokół kubka"). W każdym razie szanse na szczęście mieliby nieporównywalnie większe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fairytale




Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 21:44, 09 Sty 2011 Powrót do góry

Pewnie macie racje Smile Trzeba mieć nadzieję na to, że dziś byłoby lepiej.
Powiedzcie mi, bo nigdzie nie udało mi się znaleźć na ten temat informacji, czy wiecie jak zareagowali mieszkańcy tamtych regionów na film ? Czy gdzieś są na ten temat jakieś artykuły, ciekawi mnie to bardzo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mabi




Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:32, 10 Sty 2011 Powrót do góry

Widziałam film w sobotę. Pierwszy raz. Jakiś czas temu widziałam malutki fragment, ale nie było mi dane zobaczyć w całości, aż do soboty.
Od tamtej pory chodzę jak otępiała. Jakbym dostała czymś ciężkim w głowę. W myślach mam tylko obrazy, słowa z filmu. Chyba zwariowałam. A może nie? Weszłam do internetu, zobaczyłam te okrutne komentarze, te wulgarne słowa.. trafiłam w końcu tutaj i poczułam się jak w domu, zaczęłam czytać..
Dobrze, że widziałam film w samotności. Nie chciałabym dzielić tego, co przeżyłam w trakcie, z nikim, absolutnie z nikim. Chciałabym zobaczyć film ponownie, a jednak.. na razie nie chcę. Pozostanę na razie tylko z tymi moimi pierwszymi emocjami, wrażeniami, teraz nawet nie potrafię ich nazwać, ale siedzi to we mnie, szarpie mnie od środka..


Ta miłość jest piękna. Tylko dlaczego taka smutna?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
blue
Administrator



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 11:09, 10 Sty 2011 Powrót do góry

mabi napisał:
Widziałam film w sobotę. Pierwszy raz. Jakiś czas temu widziałam malutki fragment, ale nie było mi dane zobaczyć w całości, aż do soboty.
Od tamtej pory chodzę jak otępiała. Jakbym dostała czymś ciężkim w głowę. W myślach mam tylko obrazy, słowa z filmu. Chyba zwariowałam. A może nie? Weszłam do internetu, zobaczyłam te okrutne komentarze, te wulgarne słowa.. trafiłam w końcu tutaj i poczułam się jak w domu, zaczęłam czytać..
Dobrze, że widziałam film w samotności. Nie chciałabym dzielić tego, co przeżyłam w trakcie, z nikim, absolutnie z nikim. Chciałabym zobaczyć film ponownie, a jednak.. na razie nie chcę. Pozostanę na razie tylko z tymi moimi pierwszymi emocjami, wrażeniami, teraz nawet nie potrafię ich nazwać, ale siedzi to we mnie, szarpie mnie od środka..


Ta miłość jest piękna. Tylko dlaczego taka smutna?


Witaj Mabi na Forum!!!!
Dziękujemy za miłe słowa, że poczułaś się tu jak w domu...Cieszę się, ze nas znalazłaś Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mabi




Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:03, 10 Sty 2011 Powrót do góry

Dziękuję, blue, za przyjazne powitanie Smile Właśnie odkrywam forum.. widzę, że istnieje od 2006 r. czyli sporo mnie ominęło.. ale nadrabiam, nadrabiam.. i tak mi smutno. Przeczytałam tez, że forum traci rację bytu, ze bywa tu mniej osób, nie chciałabym, aby tak się stało.. Dopiero co je odnalazłam..

Serdecznie pozdrawiam wszystkich zafascynowanych filmem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotrek




Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 12:19, 10 Sty 2011 Powrót do góry

moongirl napisał:
(...) bardziej wczułam się w pierwszą część filmu, jakbym chciała odsunąć w czasie to wszystko, co miało miejsce później. Ta pierwsza część filmu jest taka uspokajająca, relaksująca, odprężająca...Ta muzyka, te plenery, krajobrazy, te najszczęśliwsze chwile Ennisa i Jacka...Tu chciałoby się zatrzymać czas i zatrzymać film...


mam podobnie, Moongirl... gdy miałem już BBM na dvd, zdarzało mi się wielokrotnie powtarzać początkowe sekwencje z Brokeback, czasem nawet kończyłem seans przed ślubem E&A... (tak było do stycznia 2008, bo potem przez rok nie byłem w stanie obejrzeć nawet pierwszych ujęć... Sad ).

Teraz film oglądałem spokojniej, chłonąc piękno górskich krajobrazów i wydarzeń na Brokeback... starając się koncentrować na szczegółach, dostrzegać detale, smakować każdą chwilę – „rozciągnąć” dobry czas lata 63 roku... . Z dalszą częścią było trudniej, ale i tu pojawił się „uśmiech przez łzy” (co prawda w miarę upływu czasu coraz go mniej).

I jeszcze coś. Dołujące sceny bolały co prawda jak poprzednio, ale jakoś chyba osłabiło się u mnie poczucie beznadziejności i bezsensowności cierpienia bohaterów... może wieloletnie cierpienie Jacka nie było tylko ceną (jakże wygórowaną!) za krótkie chwile z Ennisem?
może bezwarunkowe uczucie Jacka tak odmieniło Ennisa (niestety poniewczasie Crying or Very sad ), że w końcówce okazał córce miłość i zainteresowanie? Może nie byłoby tego uśmiechu Almy juniorki, gdyby wcześniej przez lata nie było uśmiechniętej twarzy Jacka i jego patrzących z miłością oczu?

Może te refleksje to tylko niczym nieuzasadnione „pobożne życzenia”, wynikające z (nawet podświadomej) chęci „znalezienia sensu” w tragicznych losach E&J ? Może i tak... a nawet, jeśli nie do końca, to i tak pozostaje jeszcze kwestia adekwatności „zysków” do „ceny”, jaką przyszło im zapłacić za te hipotetyczne „zyski”. Bardzo wysokiej ceny...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
andrzejsa




Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

PostWysłany: Pon 17:21, 10 Sty 2011 Powrót do góry

wiele pytań bez odpowiedzi możemy tylko gdybać a film po prostu genialny


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
duch_jerry'ego




Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:25, 10 Sty 2011 Powrót do góry

mabi napisał:
Widziałam film w sobotę. Pierwszy raz. Jakiś czas temu widziałam malutki fragment, ale nie było mi dane zobaczyć w całości, aż do soboty.
Od tamtej pory chodzę jak otępiała. Jakbym dostała czymś ciężkim w głowę. W myślach mam tylko obrazy, słowa z filmu.

Witaj na Forum, Mabi!

Twoje słowa przypominają mi to, co działo się ze mną po pierwszym seansie, w lutym 2006. Po wyjściu z kina świat wydawał się zupełnie inny niż był dwie godziny wcześniej i przez wiele tygodni nie potrafiłem się otrząsnąć - jednak ani trochę tego nie żałuję; mimo "otępienia" w jakim wówczas żyłem, były to wspaniałe chwile i dużo bym dał, by tamten czas powrócił!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mabi




Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:17, 10 Sty 2011 Powrót do góry

To naprawdę niesamowite.. że są ludzie, którzy czują to samo, co ja.. W "prawdziwym" życiu nie powiem nikomu, to moja słodka tajemnica, tylko ja i moje myśli, moje marzenia.

Czy to normalne? Nie wiem. Ale masz rację, Jerry.. cudowne. Czuję się jak na haju, jak na początku jakiegoś gorącego romansu, nie wiem, jak to określić. Chce mi się płakać, by za chwilę uśmiechać się błogo do siebie na wspomnienie ich pocałunku. Chyba zwariowałam! Albo dopiero zaczyna mnie ogarnia jakieś szaleństwo.. Smile

Niech trwa. Raz się żyje. Teraz kocham i cierpię razem z nimi.

Pisze nieskładnie,chaotycznie, mam bałagan w głowie..

Ech


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin