FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 wrażenia:) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Laura




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Pon 21:44, 15 Sty 2007 Powrót do góry

Ja bym teraz chętnie obejrzała (wcześniej miałam opory, że jeśli im się nie spodoba, to mnie to zbyt mocno zaboli...), ale jakoś nie widzę chęci w rodzicach na ów film... Przyjmują postawę zdystansowną, a po kątach pewnie stukają się w czółko, widząc moje reakcje... Mama wprawdzie sama jest pod urokiem pana J.G., ale to nie ma nic wspólnego z BBM, oprócz tego, że czasem się ze mną "wgapia" w plakat... Jakby tak kiedyś puścili w telewizji, to by pewnie obejrzeli, ale tak, chyba już "po swojemu" zaklasyfikowali ten film (o ile w ogóle o nim myśleli).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jarek




Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:46, 15 Sty 2007 Powrót do góry

Ja nie mam zamiaru pokazywać rodzicom filmu, a tym bardziej razem z nimi oglądać. Uważam ich niestety za niereformowalnych. Smutna prawda jest taka, że np. moja mama uważa gejów za (jak się kiedyś wyraziła) narkomanów i samych ejców (AIDS), a o ojcu to nawet nie wspomnę. Do tego wybitnie lubią się zaśmiewać z kiepskich żartów o pedałach. Gdybym im pokazał film, to miałbym ciężko w domu, już coś o tym wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jarek




Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:53, 15 Sty 2007 Powrót do góry

Chociaż przyznam, że jestem ciekawy jak by sobie z tym filmem poradzili. Najpewniej uznaliby fabułę za mało prawdziwą, bo im się zdaje, że homoseksualistą jest jeden człowiek na milion, no i nie widzieliby w tym miłości (w to za żadne skarby nie uwierzą).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linka




Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Wto 0:42, 16 Sty 2007 Powrót do góry

Kurczę...współczuję Ci.Nie martw się...Jesteśmy z Tobą Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Laura




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Wto 14:07, 16 Sty 2007 Powrót do góry

Prawdziwe horrory to się pod naszymi własnymi dachami dzieję... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linka




Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Wto 14:20, 16 Sty 2007 Powrót do góry

Niestety...brak zrozumienia u własnych rodziców to jedna z najczęstszych chorób XXI wieku.Smutne...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linka




Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Sob 20:21, 20 Sty 2007 Powrót do góry

Och,myślałam przed chwilą że się rozczmuchałam.Okazało się że nie...Od paru dobrych godzin oglądam fragmenty BBM na YT.Jedno z ujeć po prostu mnie zmiażdżyło.
Podczas przedostatniej sekwencji - Ennis w rodzinnym domu Jacka - przypatrzyłam się dokładnie jego twarzy i ciału.On jest ZDRUZGOTANY.Niby uśmiecha się półgębkiem,jak to On,odpowiada na pytania i sam je zadaje ale coś w Jego postawie krzyczy z rozpaczy!Powłóczenie nogami,linia pleców,pochylonych,zgarbionych nawet...Ktoś powie:Ennis nigdy nie chodził wyprostowany co zresztą z psychologicznego punktu widzenia daje się uzasadnić Jego niesmiałością...Zgoda.Z tym że dotychczasowe Ennisowe garbienie się przywodzi mi raczej na myśl przyczajone zwierzę,niepewne w swym strachu czy już atakować czy jeszcze...Teraz ugiął się-i to dosłownie- pod wpływem tego niewysłowionego cierpienia,które wraz ze śmiercią Jacka spadło na Niego...
Ennis nie chodzi-On się PORUSZA,tak jakby każdy kolejny krok był wykonywany machinalnie i tylko z przyzwyczajenia,nie zaś z przekonania...Spowolnienie ruchów rąk jak u osób dotkniętych głęboką depresją...Wszystko w Nim spowolniało.
Jego twarz...rzadko gościła na niej jakakolwiek ekspresja,to prawda.Jednak teraz stało się z nią coś jeszcze,coś czego nie potrafię nazwać...Może to po prostu brak nadziei?Dopóki Jack żył i było na czekać,świat Ennisa mimo iż pogmatwany do niemożliwości,na czas Ich wspólnych spotkań zyskiwał jakiś sens.Teraz już nie ma na co czekać.Bo nie ma już nic.
Zostały tylko przytulone do siebie koszule... Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Laura




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Sob 20:32, 20 Sty 2007 Powrót do góry

Linka napisał:
Och,myślałam przed chwilą że się rozczmuchałam.Okazało się że nie...Od paru dobrych godzin oglądam fragmenty BBM na YT.Jedno z ujeć po prostu mnie zmiażdżyło.
Podczas przedostatniej sekwencji - Ennis w rodzinnym domu Jacka - przypatrzyłam się dokładnie jego twarzy i ciału.On jest ZDRUZGOTANY.Niby uśmiecha się półgębkiem,jak to On,odpowiada na pytania i sam je zadaje ale coś w Jego postawie krzyczy z rozpaczy!Powłóczenie nogami,linia pleców,pochylonych,zgarbionych nawet...Ktoś powie:Ennis nigdy nie chodził wyprostowany co zresztą z psychologicznego punktu widzenia daje się uzasadnić Jego niesmiałością...Zgoda.Z tym że dotychczasowe Ennisowe garbienie się przywodzi mi raczej na myśl przyczajone zwierzę,niepewne w swym strachu czy już atakować czy jeszcze...Teraz ugiął się-i to dosłownie- pod wpływem tego niewysłowionego cierpienia,które wraz ze śmiercią Jacka spadło na Niego...
Ennis nie chodzi-On się PORUSZA,tak jakby każdy kolejny krok był wykonywany machinalnie i tylko z przyzwyczajenia,nie zaś z przekonania...Spowolnienie ruchów rąk jak u osób dotkniętych głęboką depresją...Wszystko w Nim spowolniało.
Jego twarz...rzadko gościła na niej jakakolwiek ekspresja,to prawda.Jednak teraz stało się z nią coś jeszcze,coś czego nie potrafię nazwać...Może to po prostu brak nadziei?Dopóki Jack żył i było na czekać,świat Ennisa mimo iż pogmatwany do niemożliwości,na czas Ich wspólnych spotkań zyskiwał jakiś sens.Teraz już nie ma na co czekać.Bo nie ma już nic.
Zostały tylko przytulone do siebie koszule... Crying or Very sad

Crying or Very sad
Ja już nie mogę......


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linka




Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Sob 20:34, 20 Sty 2007 Powrót do góry

Ja też nie...
Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad
TO uderzyło dziś we mnie z jeszcze większą siłą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linka




Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Sob 21:01, 20 Sty 2007 Powrót do góry

Image

Jezu mój,Jezu,nie mogę znieść tego,że został sam.... Crying or Very sad Crying or Very sad :cry:Ja chyba dzisiaj oszaleję


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Laura




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Sob 21:39, 20 Sty 2007 Powrót do góry

Jezu....................
Chciałam obejrzeć dziś film, ale nie chcę tego oglądać, nie chcę patrzeć jak to się potoczyło, nie chcę znać prawdy, nie dziś....
Te oczy mówią wszystko...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jarek




Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:54, 20 Sty 2007 Powrót do góry

Pięknie to napisałaś Linko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linka




Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Nie 0:02, 21 Sty 2007 Powrót do góry

Dziękuję...Chciałabym umrzeć zamiast Jacka,jeśli tylko w ten sposób mogłabym za tę cenę "kupić" Im obu dalsze wspólne życie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Linka




Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 1696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Nie 0:11, 21 Sty 2007 Powrót do góry

http://www.youtube.com/watch?v=AWK8GQE1_4M
Nie ma dziś dla mnie ratunku...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Laura




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady

PostWysłany: Nie 0:34, 21 Sty 2007 Powrót do góry

Linka napisał:
http://www.youtube.com/watch?v=AWK8GQE1_4M
Nie ma dziś dla mnie ratunku...

Ten kilkuminutowy filmik to dziś dla mnie za dużo...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin