wrażenia:)

Wszystko jest na temat !
Kiedy leżą przytuleni i Jack wtula się we włosy Ennisa...i zamyka oczy...
Albo uśmiecha się mówiąc jak dodawał gazu a i tak było mu za wolno...
...a później milczy i z tą rozmarzoną miną wspomina w myślach pobyt na Brokeback... a może planuje przyszłość...? Albo po prostu cieszy się chwilą i chce z niej czerpać jak najwięcej i jak najdłużej...

Ps...dotyk to wspaniała "forma" okazywania uczuć

Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 2155 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

tak Basiu....

Basia napisał:

a później milczy i z tą rozmarzoną miną wspomina w myślach pobyt na Brokeback... a może planuje przyszłość...? Albo po prostu cieszy się chwilą i chce z niej czerpać jak najwięcej i jak najdłużej...

Basia napisał:

Ps...dotyk to wspaniała "forma" okazywania uczuć

tak wiem...

a tu jak Ennis trzyma reke Jacka...to takie czule...

...widać , że dobrze mu w ramionach Jacka i wygląda jakby czuł się...bezpiecznie ( tak to odbieram)

Pięknie "udokumentowałaś" zdjęciami moje przelane na klawiaturę myśli...

O, w kinie tego nie było widac aż tak! W ogóle obraz jakiś poobcinany był Confused

to jest chyba z porownania dwoch formatow : wide-screen i full-screen??? bo amerykanie maja przyjemnosc i mozliwosc kupic ten film w dwoch formatach!!!! w Angli wyszedl tylko jeden(wide) i z tego co wiem, w Hiszpani ma wyjsc wlasnie tylko full i fani sa obrazeni na focus czy inny universal ( bo w Europie to jakos inaczej) i napisali petycje, czemu ich sie traktuje inaczej. Ale stad sa roznice w obrazie, czasami widac troszeczke wiecej. Nie wiem, czy jesli kupi sie jedna wersje, to czy mozna na komputerze zmienic format i obejrzec inaczej.??
Pewnie McDonnell zna sie na tym lepiej !!!!!

Gość

Witam Was wszyskich po przerwie!!!

Odpoczęłam, wchłonęłam tysiące kilodżuli słonecznego ciepła, zwiedziłam mnóstwo ciekawych miejsc.
Dni były wypełnione po brzegi, ale wieczorami ,w hotelowym łóżku, gdy zamykałam oczy uśmiechał się do mnie Jack Twist, Ennis Del Mar krzywił usta w swoim słynnym grymasie, wielkie smutne oczy młodej Almy spoglądały znad niedopitej szklanki coli, klatki wolno przewijały się w mojej głowie az do zaśnięcia.

Myślałam, że ten wyjazd pomoże mi się uwolnić, i może po części rzeczywiście tak się stało, bo to co się działo ze mną( i z Wami przecież też) zahaczało już niemal o granicę obłędu. Teraz nabrałam już trochę dystansu, potrafię bardziej skupić się na robocie, udało mi się przeczytać 1 książkę i nie przejeżdżam już na czerwonym świetle..
Nie zmienia to jednak faktu, że BM jest i chyba pozostanie jedynym filmem, który mną tak wstrząsnął.

Dziś cały wieczór w pracy(tylko tu mam internet) czytałam Wasze wypowiedzi na Forum.
Strasznie się cieszę, że wciąż tu jestescie. Pozdrawiam Was gorąco Almo, Basiu,Wilu, Jerry, Malcolmie..Witam Cię Smyku.
Wiem,że Agios grzebie w kamieniach pod greckim słońcem, szkoda, że tak długo się nie odezwie.
.
Podoba mi się pomysł spotkania we wrześniu,co Wy o tym myślicie?

Hej Szkapa WELCOME BACK!!!!

Fajnie, że jesteś!

Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 2155 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

czesc Szkapa
witamy ponownie Very Happy

Cześć Szkapo!
Super , że wróciłaś i...że nie zapomniałaś o BBM ! ( i o nas , oczywiście Very Happy

)
Jak widzisz wciąż jesteśmy i nadal trwamy na granicy obłędu...(czasami odnoszę wrażenie , że niektórzy Wink

dawno już ją przekroczyli...)
Pozdrawiam Cię serdecznie

Ps.Spotkanie we wrześniu jest jak najbardziej aktualne , ale szczegóły zdążymy jeszcze omówić . W każdym razie ja bardzo się na nie nastawiłam i mam nadzieję , że nic nie stanie na przeszkodzie abym mogła się na nim pojawić!

Gość

Hej Szkapo! Miło mi, że zauważyłaś moją skromną osobę Wink

A propos obłędu - zgadzam się z Basią Very Happy

i zastanawiam się jak udało Ci się złapać dystans? czy to wogóle możliwe?
Pozdrawiam gorąco również.

Gość

Basiu, oczywiście nie zapomniałam, bo zapomnieć sie nie da, przecież wiesz...

Smyku, nie wiem jak udało mi się złapać dystans, na pewno wpłynął na to mój wyjazd, zmiana otoczenia, zmiana klimatu i oddalenie od codzienności, ale myślę, że przede wszystkim CHCIAŁAM ten dystans złapać, bo czułam się już strasznie zmęczona tym filmem. Miałam poczucie, że zaczynam żyć w innym świecie, zaczęłam odsuwać się od ludzi, przestałam się uśmiechać, całe to życie, które toczy się wokół przestało mnie dotyczyć, a i tak z natury jestem dość introwertyczna jak, nie przymierzając, jeden z naszych bohaterów..
To wszystko zaczęło mnie z lekka przerażać.
Zaczęłam od schowania wszystkich zdjęć i pozyczenia książki oraz mojej cennej pirackiej kopii...
Nie mam tylko skutecznego lekarstwa na pozbycie się tych natrętnych myśli z głowy..

A jak Wy sobie radzicie z tym obłędem???

Jak sobie radzimy? nie radzimy sobie , ja w każdym bądź razie nawet tego nie chcę. Kiedys robiłam jak Ty, tzn, chowałam rzeczy dotyczące mojej obesesji ale teraz juz tego nie robię.... Staram się po prostu czerpac z tego wszystkiego....

Gość

Szkapo, podziwiam Twoją silną wolę Very Happy

Przyznaję, że mnie też to na początku przerażało, ale chyba dlatego, że byłam z tym sama. Kotłowało się to we mnie strasznie, wszystkie emocje, myśli... A teraz myślę, że ten "obłęd" jest całkiem przyjemny Wink

Dzięki forum zaczęłam czerpać z niego więcej radości. Kontakt z osobami czującymi podobnie miał na mnie prawdziwie kojący wpływ.

Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 2155 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

jak sobie radze?
no nienajlepiej....ciezko jest mi sie na czyms innym skupic....
ja nie probowalam nawet chowac rzeczy zwiazanych z ta "obsesja...
ale pomaga mi to ze moge tu na forum pisac....

Gość

W moim ulubionym tygodniku „Angora” z 28.maja ,ranking książek; komentarz Krzysztof Masłoń :
Pozycja 9 :”Tajemnica Brokeback Mountain” Annie Proulx
„Nic nie mam do Annie Proulx, a jednak „Tajemnicy Brokeback Mountain” jej nie wybaczę. Jeśli od tej pozycji, a ściśle mówiąc od ekranizacji tego gejowskiego tytułu.
, ma się zacząć nowa era w kulturze, to taką kulturę lekce sobie ważę „

Cytuję tę wypowiedż, żeby było jasne czyimi opiniami nie należy się sugerować.
Dla nas i tak zaczęła się nowa era.