|
Autor |
Wiadomość |
moongirl
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 569 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 0:00, 03 Lut 2009 |
|
Witam wszystkich!
Jestem tu nie pierwszy raz, chociaż pierwszy raz coś napiszę.Miało być o wrażeniach po obejrzeniu filmu, więc oto i moje (wierzcie mi - to tylko ich mała cząstka).
TBM obejrzałam po raz pierwszy w sobotę, dzisiaj-po raz drugi.
Nie byłam w stanie zrozumieć co się dzieje, co się stało ze mną i moim światem po obejrzeniu tego filmu.Nie rozumiałam, kiedy w pewnym momencie poczułam jak po policzkach płyną mi łzy...i tak już było do końca filmu, a potem jeszcze z pół nocy.
Trafiło i mnie-jak to ktoś wcześniej ujął.
Mijały godziny, a ja wciąż czułam te emocje, uczucia, o których tu wszyscy piszecie. Minęło trochę czasu, ale ja wcale się nie otrząsnęłam.Dawno już nie czułam takiej eksplozji uczuć, takiego pomieszania emocji, tylu wątpliwości, pytań...
Ten film poruszył we mnie wszystko, każdą cząstkę- i ciała i duszy.
Zamierzałam obejrzeć TBM już dawno temu, ale wyszło jak wyszło- obejrzałam teraz. Celowo nic wcześniej o nim nie czytałam, choć wiedziałam o czym jest (z powierzchownych informacji w mediach). Nie zgłębiałam tematu, żeby sie jakoś nie nastawiać, spodziewać. Chciałam obejrzeć ten film z ciekawości, ale nie dotyczącej gejów, kowbojów czy ich relacji. Ciekawiło mnie co ludzi tak porusza w tym filmie, co wzbudza tyle kontrowersji i emocji, dlaczego tak dużo i głośno jest (był) komentowany.Dowiedziałam się, ponieważ te emocje dopadły też mnie.I pewnie jeszcze długo we mnie będą, a może i pozostaną na zawsze.
Zastanawiałam się co czuję i doszłam do wniosku,że -może to dziwnie zabrzmi- ale czuję się tak, jak rok temu, gdy na raka zmarła moja najukochańsza ciocia.Wiadomo,co się czuje,gdy odchodzi ktoś bliski-każdy to chyba przeżył.
Teraz czuję się podobnie, choć z innych powodów.Jest we mnie jakiś ogromny żal, może i bunt, smutek, pustka, ale chyba przede wszystkim nieopisana tęsknota za szczerą i czystą miłością.
Dla mnie to niewyobrażalne (chociaż pewnie możliwe) przez 20 lat kochać kogoś tak mocno i szczerze, pragnąć go i nie móc z nim być, a do tego cały czas nosić w sobie taką tajemnicę.
Nie napisze tu nic nowego, bo nie wiem co nowego można jeszcze dodać do tego, co zostało już napisane: film nie daje gotowych odpowiedzi,stawia za to ogromną ilość pytań, zmusza nas do myślenia,zatrzymania się w codziennym biegu, zastanowienia się nad tym, co jest w życiu najważniejsze. Jakże często zapominamy o tych prostych gestach miłości, tej codziennej,o szacunku dla drugiego człowieka, jaki by on nie był.
W tym filmie odnalazłam cząstki mojego życia, mojego świata.Może dlatego TBM nas tak porusza, bo w jakiejś mierze przeglądamy się w nim jak w lustrze?I odkrywamy siebie na nowo.Emocje zmuszają nas do działania, do zmian, do próbowania i ryzykowania w imię wyższych wartości.
Ennis miał wiele takich szans, a często zdarza się tylko jedna, i nie
zaryzykował.Dotarło to do niego wtedy, kiedy już nic nie mógł zrobić.
Podobało mi się w tym filmie jeszcze to, że wiele słów było niewypowiedzianych, trzeba się było skupić na gestach, spojrzeniach i zachowaniu.Tu nawet zapięta kurtka Ennisa i zakrywający jego twarz kapelusz miały znaczenie.Dotarło do mnie,że wcale nie trzeba wiele mówić, by wyrazić komuś uczucia.Ja jako osoba małomówna zawsze miałam z tym problem, zawsze wolałam np.pisać niż mówić. Zrozumiałam,że mogę taka być, bo taka się urodziłam i taka już jestem.Na wiele spraw inaczej spojrzałam, otworzyły mi się oczy.Tak, to był bardzo mocny impuls i czuję, że już coś się zaczęło zmieniać. We
mnie. Chyba potrzebowałam takiego oczyszczenia, czy może rozliczenia sama za sobą.
Bardzo się cieszę (choć ze łzami w oczach), że obejrzałam ten film. I pewnie jeszcze nie raz obejrzę, za każdym razem odkrywając coś nowego, choć może oczywistego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
astronaut
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 0:30, 03 Lut 2009 |
|
pięknie ujęłaś to, co chyba każdy z nas czuje. ja nie mogę przestać myśleć o filmie, a na każdą myśl o bohaterach, ich uczuciach i losach zaczyna mnie boleć brzuch. ten charakterystyczny ból, związany z bardzo silnymi emocjami i uczuciami. szczerze mówiąc, to jak na razie czuję się okropnie. tak, jakby ci bohaterowie byli bardzo blisko i kazdy ich ból wyczuwam u siebie. aż się boję ze to nienormalne, ale to po prostu to "trafienie", prawda?
p.s. i te słowa "Jack, przysięgam...". wielkie niedomówienie. co chciał powiedzieć? przysięgam, że teraz, gdybym tylko wiedział, zamieszkałbym z Tobą? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez astronaut dnia Wto 0:47, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
blue
Administrator
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Wto 0:47, 03 Lut 2009 |
|
Witaj Moongirl na forum BBM!!!!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karminowa
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 8:52, 03 Lut 2009 |
|
Witam wszystkich,
trafiłam na to forum po sobotnim seansie TBM na tvn. Dawno miałam już iść na ten film, ale się nie składało. Teraz wreszcie go zobaczyłam i rozwaliło mnie - po poszukiwaniach w internecie, widzę, że nie jestem jedyna.
Z pewnością nie napiszę nic nowego w wątku, który ciągnie się już prawie 3 lata, ale cieszę się, że mogę dołączyć do ludzi, którzy czują podobnie.
Póki co jestem kompletnie rozwalona psychicznie - nie mogę się pozbierać, co jest dziwne, bo żyję w stabilnym związku, mam swoje lata (pewnie jestem starsza od wielu z Was, bo dobiegam czterdzieski , dobrą pracę. A po tym filmie poczułam jakąś bolesną umowność całego życia: niby żyjemy, niby jesteśmy, a w każdej chwili może nas dosięgnąć takie doświadczenie, którze każe nam zadecydować o wszystkim. I to poczucie, że decyzja na tak może nas zabić (jak Jake'a), ale decyzja na nie oznacza śmierć za życia, bo przecież życie Ennisa to już nie było życie, to już było tylko wspomnienie krótkich chwil bliskości i gorzki smak niezrealizowanej miłości.
Jest taki wiersz Leśmiana o ludzieńkach:
Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie.
Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania.
Nie widzieli się długo z czyjeś woli i winy,
A czas ciągle upływał - bezpowrotny, jedyny.
A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie,
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!
Pod jaworem - dwa łóżka, pod jaworem - dwa cienie,
Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie.
I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu,
Bez łzy szczęścia, bez jednego uśmiechu.
Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie,
I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie!
Chcieli się jeszcze kochać poza własną mogiłą,
Ale miłość umarła, już miłości nie było.
I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga,
By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga.
Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata,
By wrócić na ziemię - lecz nie było już świata.
To na razie tyle. Dziękuję, że jesteście! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
emjotka
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 609 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk
|
Wysłany:
Wto 8:56, 03 Lut 2009 |
|
Piękne słowa... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emjotka dnia Wto 9:04, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
leroy brown
Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 9:00, 03 Lut 2009 |
|
Witaj karminowa.Wiersz jest cudowny.I znów jakoś trzeba będzie dojść do siebie .Ale jak? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
blue
Administrator
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Wto 9:07, 03 Lut 2009 |
|
Witaj Karminowa na Forum!!
Wiek nie ma tu znaczenia.Wielu z nas ma rodziny,przyjaciół,albo żyje samotnie,chodzi do pracy czy szkoły.Jedno jest pewne każde z nas na swój osobliwy sposób odebrało BBM.
Głęboko,emocjonalnie.Na wskroś przeszył nasze dusze.Co prawda pisze za siebie ale jestem wręcz pewna,że kazdy z uzytkowników napisze podobnie.Mimo,że te same wręcz emocje w każdym z nas ten film wywołał to jednak każda osoba inaczej to odbiera.Wnosi tu inne przeżycia.Inna spostrzeżenia.
I to jest w tym wszystkim piękne!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karminowa
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 9:18, 03 Lut 2009 |
|
Dziękuję za Wasze przywitanie i ciepłe słowa.
I wiecie co, chyba uświadomiłam sobie za sprawą TBM jedną rzecz - że chyba nie można tak naprawdę dojść do siebie, jak się pewne rzeczy wie i przeczuwa. I nie sądzę, by dotyczyło to tylko ludzi samotnych, stęsknionych za miłością, przeżywających trudne chwile. W samym środku tzw. normalnego, udanego życia są takie miejsca, w których nie można czuć się miło i bezpiecznie. I myślę, że jak się to do końca zrozumie, to wcale nie trzeba się bać tej niepewności.
I tak poza wszystkim: po tym filmie, choć nigdy nie byłam homofobem, pomyślałam, że wszelkie twierdzenia, że jakaś miłość ( w domyśle homoseksualna) jest wbrew naturze, bardzo mnie bawią. Bo tak po prawdzie, każda prawdziwa miłość jest wbrew naturze - natura sama z siebie świetnie obchodzi się bez miłości.
Pozdrawiam Was ciepło. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
blue
Administrator
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3357 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Wto 9:25, 03 Lut 2009 |
|
Każdy z nas ma swój bagaż doświadczeń..tych dobrych i tych złych..Niestety te złe uwrażliwiają nas albo zabijają.
Jedno jest pewne Karminowa, BBM pozytywnie i głęboko odbieraja wrażliwi ludzie.Wrażliwi na piękno,na ból,na miłość,na cały wachlarz związanych z tym uczuć.
Nie chcę tu absolutnie kogoś dyskryminować,bo każdy ma prawo odebrać BBM jak chce.co nie znaczy,że wrażliwości mało na świecie.Ale empatia bije od nas szalenie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blue dnia Wto 9:25, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
dreamer
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 12:45, 03 Lut 2009 |
|
Mówiąc miłość gejów(jak to ktoś z Was ujął) podkreślamy tutaj pewne odstępstwo, a tak być nie powinno. Bo przecież kto z nas mówi miłość kobiety i mężyczyzny. Miłość to miłość. Nieważne czy to faceci czy kobiety czy hetero. Moim zdaniem wszelaka miłość powinna być traktowana tak samo. Bo przecież nie powinniśmy oceniać substratów tej miłości(w tym przypdku ludzi) tylko produkt jaki powstaje(w tym przypadku uczucie-miłość). A produkt tego filmu był amazing. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moongirl
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 569 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 13:47, 03 Lut 2009 |
|
Witam ponownie!
Słucham dzisiaj sobie ścieżki dźwiękowej z TBM i dochodzę do wniosku,że te piosenki i utwory pasowałyby również do innych filmów o miłości, choćby Titanica. Zwrócił ktoś uwagę na to jak uniwersalne są również inne piosenki mówiące o miłości, tęsknocie, smutku czy euforii - oczywiście nie wszystkie, bo czasem adresat jest wyraźny. Wiele jednak mówią po prostu o miłości, bez wskazywania kogo ona dotyczy. Po prostu zdarza się.
I tak bardzo pasuje mi do tego filmu "I can't live with or without you" U2.
Eh, kończę narazie, bo znowu zacznę płakać. Trzymajcie się! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zlygotyk
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Środa Wlkp. [Poznań]
|
Wysłany:
Wto 14:01, 03 Lut 2009 |
|
zdecydowanie piosenki są uniwersalne - zwłaszcza, że niektóre z nich śpiewane są przez kobiety, czyli potencjalnie kierowane do mężczyzn heteroseksualnych
a ja ostatnio poszukałam sobie "you've got a friend in me" - piosenkę z "toy story"... po angielsku śpiewaną przez dwu facetów, co niezmiernie mnie bawi (np. gdy w tekście jest "but none of them will ever love you the way I do", choć w bajce chyba chodziło o miłość braterską...). nie żebym sugerowała tu jakieś podteksty |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moongirl
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 569 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 21:53, 03 Lut 2009 |
|
Wciąż mam doła po tej sobocie.Ciężko spać, jeść i w ogóle jakoś egzystować, chociaż próbuję nie myśleć, bo można zwariować. Może już troszkę minął ten pierwszy szok, bo na niektóre pytania znalazłam odpowiedź, na niektóre nie szukałam, bo wolę zostawić je bez odpowiedzi, a na jeszcze inne z odpowiedzią jeszcze zaczekam-jak już nie będzie to tak bolało. Naprawdę czuję się tak, jakbym straciła kogoś bliskiego. Może prawdziwa śmierć Heatha to sprawia...że już inaczej patrzy się na ten film.
Dziękuję za to, że jesteście! Nie mam z kim o tym pogadać, a tu mogę się wypisać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greg30
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 22:17, 03 Lut 2009 |
|
Rzeczywiście, strasznie szkoda gościa. Perfekcyjny aktor, a z tę rolę to już na pewno oskara powinien dostać. Cała prawdziwość , potęga emocji i wrażeń które nas tak trzymają to przede wszystkim jego zasługa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greg30
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 22:23, 03 Lut 2009 |
|
A i jeszcze jedno odnośnie muzyki .. jest piękna, ale oglądałem na YT wiele tych zmontowanych filmików do różnych utworów. Marzy mi się mieć zmontowany taki filmik przedstawiający po krótce całą historię (te najpiękniejsze i najmocniejsze momenty) do "song from secret garden". Jak tego słucham (a ostatnio namiętnie) to odrazu przesuwają mi się w pamięci te obrazki. Więc jeżeli jest tu jakiś fachowiec lub znajdziecie gdzieś taki montaż to się polecam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|