Spóźniony miłosnik TBM!!(choć nigdy nie jest za późno)

milano3 napisał:

dziękuje za miłe i serdeczne powitanie. Emocje po obejrzeniu filmu nadal nie spadły. Dzisiaj oglądne go chyba jeszcze raz, chociaż nie wiem czy jestem na to gotowy. Po prostu wciąż nie mogę się pogodzić z tym jak potoczyły się losy bohaterów. Przed nimi było jeszcze tyle wspaniałych chwil. Niestety juz nigdy nie zostaną spełnione. Sad

Pozdrawiam

Przyłączam się do serdecznych powitań!!!
Jak juz napisała Karola, dzieki takim osobom jak Ty Milano, cudownie jest wrócić do tamtych odczuć, kiedy obejrzało się BBM po raz pierwszy... To wszystko wraca i nie jest wcale mniej intensywne...

Jak już sam zauważyłeś te emocje nie mijają szybko i nie miną jeszcze dłuuugo - mam nadzieję Wink

- choć może są trudne do udźwignięcia...

Zastanawiasz się czy jesteś gotowy na kolejny seans - myślę, że jeszcze jesteś.
Za pierwszym razem ten film po prostu się chłonie, a kiedy się kończy chce się go znów obejrzeć (nie wiem, może w nadziei, że zakończy się inaczej... a może zakończenie jest tak zaskakujące, że nie można się z nim od razu pogodzić...).

Też tak miałam. Kiedy żyłam tymi emocjami, obejrzałam BBM jeszcze 2 razy. Teraz bardzo bym chciała do niego wrócić, ale jakoś nie mogę... Nie mam odwagi. Wiem, że to kiedyś minie i na razie pozostaje mi czekanie na ten moment.

Dziękuję Ci, że napisałeś o swoich wrażeniach po obejrzeniu BBM - czekamy na więcej!!!

Każdy tu na forum wie jak ciężko może być po obejrzeniu BBM i dlatego tu wszyscy jesteśmy.
Mi samej było dużo łatwiej zrozumieć to wszystko, ułożyć myśli, wyrzucić z siebie te wszystkie emocje, kiedy wiedziałam, że tutaj są ludzie, którzy czują (lub czuli) i przeżywają dokładnie to samo.

Zachęcam Cię do pisania (choć może wydaję się, że już wszystko zostało napisane), do dzielenia się wrażeniami...
No i dużo sił Ci życzę Smile

Pozdrawiam serdecznie Ciebie i resztę Brokoholików!!!

Po zobaczeniu filmu po raz drugi nie wytrzymałem. Łzy same płynęły mi po policzkach. Postanowiłem napisać krótki wiersz od Ennisa do Jacka - tylko proszę nie śmiejcie się z tego :

Dla Jacka

Stojąc u zbocza skały, widzę twoją twarz
Nieco zamazaną, lecz tak wyrazistą że aż rażącą
Myśląc o naszej niespełnionej przyszłości
W mych oczach pojawiają się słone krople wody
Łzy, którym tak bardzo nie pozwalam płynąć
Wiatr powiewa twoją niebieską jak niebo koszulę
Leżącą na mnie tak idealnie – cisza
Zrywające się do lotu ptaki, owce spłoszone
Z każdą sekundą słyszę to coraz mocniej, intensywniej
Końskie kopyta grają jak orkiestra, zrywam się
Mam nadzieję, że to ty – trzask
Uderzenie pioruna, sprawiło że przede mną nie ma nic
Ani ptaków, ani owiec, ani gór
Jednak jest coś – niebieska koszula leżąca na mnie idealnie.

wiem, że ten wiersz nie jest jakimś arcydziełem, zwężającym gardło, gdy się go czyta, ale płynął prosto z serca. Myślę, że właśnie to mógł czuć Ennis po śmierci Jacka ...

milano3 napisał:

wiem, że ten wiersz nie jest jakimś arcydziełem, zwężającym gardło, gdy się go czyta, ale płynął prosto z serca. Myślę, że właśnie to mógł czuć Ennis po śmierci Jacka ...

Milano..właśnie te z serca płynące słowa,myśli,te pełne nieskrywanych emocji i uczuć sa najpiękniejsze!
Więc pisz.
A na tym forum nie ma takich,którzy się nasmiewaja itp.No..chyba ,że z polityków &kleru.Ale to już inna bajka.

milano3 napisał:

Dla Jacka

Stojąc u zbocza skały, widzę twoją twarz
Nieco zamazaną, lecz tak wyrazistą że aż rażącą
Myśląc o naszej niespełnionej przyszłości
W mych oczach pojawiają się słone krople wody
Łzy, którym tak bardzo nie pozwalam płynąć
Wiatr powiewa twoją niebieską jak niebo koszulę
Leżącą na mnie tak idealnie – cisza
Zrywające się do lotu ptaki, owce spłoszone
Z każdą sekundą słyszę to coraz mocniej, intensywniej
Końskie kopyta grają jak orkiestra, zrywam się
Mam nadzieję, że to ty – trzask
Uderzenie pioruna, sprawiło że przede mną nie ma nic
Ani ptaków, ani owiec, ani gór
Jednak jest coś – niebieska koszula leżąca na mnie idealnie.

Piękne...

Dziękuje bardzo blue ... mam nadzieję, że naprawde ci sie podoba Smile

Nie pisze słów na wiatr.
Sama kiedyś wiele pisalam,więc lubię czytac twórczość innych i wiem ile w to każdy kto pisze wkłada siebie samego.

W takim razie bardzo się z tego powodu ciesze ... pozdrawiam blue

Równiez pozdrawiam i cieszę się,że znalazłeś to forum.Dzięki niemu wielu z nas znalazło tu ukojenie,kiedy nie mozna było sobie poradzić z samym soba po seansie BBM.

rzeczywiście ... jest to miejsce, gdzie można podzielić się z ludźmi wszystkim co myślimy o BBM. Jeszcze więcej radości sprawia mi to, że są to ludzie którzy cie rozumieją

milano3 napisał:

Witam !

Jest to tym bardziej dziwne, gdyż nie jestem gejem, nigdy w życiu nie pociągali mnie mężczyźni.

Nie trzeba być gejem,lesbijką,bi żeby w taki sposób odebrać ten film.BBM jest po mistrzowsku wyreżyserowane i zagrane w doborowej obsadzie.Piękna,bolesna wręcz historia porusza wrażliwe serce.To,że ten film w nas wszedł znaczy ni mniej ni więcej ,że pomijając naszą wrażliwość potrafimy dostrzec w tym swoiste piękno,i mamy w sobie niezmierzone pokłady empatii.
Co prawda to piękno potem bardzo boli,rwie dusze na kawałki..ale cóż..

milano3 napisał:

rzeczywiście ... jest to miejsce, gdzie można podzielić się z ludźmi wszystkim co myślimy o BBM. Jeszcze więcej radości sprawia mi to, że są to ludzie którzy cie rozumieją

To taka mała-wielka rodzina brokeholikowa.Jak już raz się zachoruje..to kaplica.Pozostanie sentyment do końca.

no rzeczywiście, to nie było trafne określenie ... napisałem ze nie jestem gejem chyba bardziej dlatego żeby podkreślić, że ten film porusza nie tylko homoseksualistów. To piękno rzeczywiście boli ... oglądając scenę w której Ennis wchodzi do pokoju Jacka czuję taką złość że rozerwał bym monitor na kawałki. Jednak kiedy znajduje jego koszulę, wszystko mija. Wtedy jest juz tylko smutek i ból, że tak to się własnie skończyło .

Dokładnie tak jest.Proponuje przeczytać nasze wpisy w temacie wrażenia oraz inne.
Reakcje były wsyztskie podobne po obejrzeniu BBM.Od niemożności spania,jedzenia do niemożności egzystencjalnej w ogóle.

Właśnie zauważyłem to, że reakcje innych były podobne do mojej. Nie wiem dlaczego tak trudno mi się pogodzić z zakończeniem filmu ... próbuję sobie wpoić do głowy ...
- Przecież to tylko film , nic więcej

To jednak nic nie daje. Naprawdę, żaden inny film nie wywarł na mnie tak silnego wrażenia .