FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Recenzja :) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Paimon




Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:42, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Aż się zakrztusiłam! Zo za "propaganda homoseksualna"?!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lamarsa




Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:22, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Czesc moi mili,

fimu w tvn-nie nie ogladalam, chociaz mialam taki zamiar. Chcialam ale sie nie dalo. Niestety... Probowalam i nie moglam. Lektor i reklamy mnie dobily. Dalam za wygrana i wylaczylam tv. Podziwiam Was za to, ze z takiej wersji potrafiliscie wyczytac i odryc tak wiele. Czy w wersji kinowej w Polsce tez czytal lektor? Mam nadzieje, ze nie ten sam? Dla siebie doszlam po krotkim czasie do wniosku, ze moge ogladac ten film tylko w orginale. Wszystko inne nie oddaje...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zlygotyk




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Środa Wlkp. [Poznań]

PostWysłany: Nie 23:26, 01 Lut 2009 Powrót do góry

tak a propos tekstu, który wkleił Jerry: ostatnio czytałam pewien artykuł, w którym pojawił się postulat, by pewne rzeczy PRZYSWAJAĆ, a nie OSWAJAĆ - oswoić można np. psa... a przyswojenie nie zakłada, że się coś przeżuje, wypluje i zapomni (chociaż to bardzo umowne określenia, niestety ale myślę, że dobrze oddają ducha tych wywodów)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paimon




Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:28, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Chyba moge powiedzieć ze wielu z nas potrafi cytowac tekst z filmu znając minuty w której dane słowa były wypowiadane:PRazz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
emjotka




Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Pon 9:36, 02 Lut 2009 Powrót do góry

jerry napisał:
Muszę to wkleić, po prostu MUSZĘ! (cały czas z tego samego miejsca):

Cytat:
Sorry, ale jak twórcy filmu chcieli przekazać coś ważnego to powinni zrezygnować z wątku homoseksualnego. W efekcie wątek ten dominuje w filmie i przysłania inne. Ekscytowanie się tym "romansem" tak jak i tzw. sceny "miłosne" w tym filmie wywołują odruchy obrzydzenia i służą pewnie oswojeniu widzów z tego typu patologiami. Generalnie główni bohaterzy wywołują współczucie ale z innego powodu, niż zakładali to zapewne twórcy filmu. Podsumowując, film ten to kolejny element propagandy homoseksualnej i przede wszystkim w tych kategoriach należy go oceniać.

Zaznaczenia dokonałem ja sam Smile


Ło matko! Pachnie Toruniem.

Te komentarze, które wkleiłeś poprzednio, to... brak mi słów!
Czemu ludzie są tacy ograniczeni????????????? (żeby nie napisać dosadniej). Otwórzcie wreszcie oczy!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lusinda




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:27, 02 Lut 2009 Powrót do góry

TAJEMNICA BROKEBACK MOUNTAIN

Obejrzałam ten film po raz pierwszy.
Dawno nie zdarzyło mi się obejrzeć czegoś równie irytująco poruszającego.
Piszę irytująco - bo film stawia tyle pytań i porusza tyle różnych sfer życia że za nic nie mogę się od niego odczepić od soboty.
Plącze się ciągle po mojej głowie i pozbyć się go nie mogę.

Moje wrażenia zaraz po obejrzeniu filmu były dosyć dziwne.
Właściwie nie od razu naszły mnie przemyślenia i refleksje.
Pierwszym moim odczuciem było lekkie obrzydzenie niejako do siebie samej - do kobiety.
Sama nie wiem czemu.
Zapewne poprzez to jak reżyser ukazał tam żeńskie postacie - widz, którego pochłonęła bez reszty ta historia, ich nie lubi. Są denerwujące.
A miłość przedstawiona w filmie jest tak namiętna, tak wspaniała i tak przytłaczająca że aż zapiera dech w piersiach.
Nie sposób przejść po tym do porządku dziennego, do szarej zwykłej rzeczywistości.
Miłość ta jest dominującą myślą filmu, nie daje się spojrzeć na te wszystkie problemy społeczne, egzystencjalne, nie patrząc przez pryzmat tego uczucia.
Uważam obraz Anga Lee za naprawdę wielkie dzieło.
Nie rozpatruję go w kontekście historii która się zdarzyła bądź mogła by się zdarzyć.
Jest to zbyt monumentalne.

Miłość która była tłem do filmu a zarazem jego głównym wątkiem stanowiła wspaniały środek uwypuklający wielopłaszczyznowe znaczenie tego dzieła.

Z drugiej strony zastanawiam się co by było gdyby główne postacie zostały stworzone przez aktorów mniej atrakcyjnych. Acz równie świetnych (uważam film za zagrany rewelacyjnie!). Mam wrażenie że zaburzyło by to odbiór dzieła. To gdybanie - choć chciałabym móc się przekonać czy poruszył by mnie równie mocno.

Ktoś gdzieś napisał że film go bulwersuje ze względu na sceny erotyczne.
Zupełnie nie wiem czemu. One są ukazane w sposób mało wulgarny. Rzekłabym nawet estetyczny.
Widziałam wiele filmów ze scenami zdecydowanie bardziej bulwersującymi a nie mającymi nic wspólnego z miłością homoseksualną.
(a jeśli już kogoś nakręca brandzlowanie się tym tematem - zapraszam do obejrzenia czegoś co bardziej się do tego nadaje - np. coś Almodovara).

Jako kobieta odbieram ten film w sposób bardzo emocjonalny i do tego podejrzewam ciut erotyczny.
Główne postacie to bardzo męscy faceci.
Nie mający nic wspólnego ze stereotypami - domyślam się że o to także chodziło.
Dwa samce alfa, dużo szorstkości, siły i męskości.
Każda kobieta się podda emocjom.

Nie mam pojęcia jak odbierać mogą ten film mężczyźni - mój mąż obejrzeć nie chciał.
Zdeklarowany homofob. Zna gejów dwóch, lubi ich ale ponoć filmu z panami w rolach głównych nie zdzierży. Z drugiej strony-kinomaniakiem bym go nie nazwała. W ogóle nie lubi kina więc i nie nadaje się całkiem do dyskusji na tematy filmowe.

Film dodatkowo zostawił mnie z uczuciem które zapewne towarzyszyło Barbarze z "Nad Niemnem" na myśl o Toliboskim.
Gdzie jest ta wielka miłość?
Czy istnieje?
Aż taka?
Wielka i przytłaczająca?

A jeśli istnieje...

----------------------------------------------------------------------------------

Ps. Pisząc widz oczywiście mam na myśli siebie. Jest to całkiem subiektywna recenzja rzecz jasna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
emjotka




Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śląsk

PostWysłany: Pon 13:05, 02 Lut 2009 Powrót do góry

lusinda napisał:
TAJEMNICA BROKEBACK MOUNTAIN

Z drugiej strony zastanawiam się co by było gdyby główne postacie zostały stworzone przez aktorów mniej atrakcyjnych. Acz równie świetnych (uważam film za zagrany rewelacyjnie!). Mam wrażenie że zaburzyło by to odbiór dzieła. To gdybanie - choć chciałabym móc się przekonać czy poruszył by mnie równie mocno.


To fakt, że na nas kobiety działają przystojni, "męscy" faceci. Heath i Jake są przystojni, nie ma co do tego wątpliwości. Chyba jest podobnie jak ze zwykłymi melodramatami- lubimy oglądać pięknych ludzi, którzy przeżywają piękne uczucia.

lusinda napisał:

Jako kobieta odbieram ten film w sposób bardzo emocjonalny i do tego podejrzewam ciut erotyczny.
Główne postacie to bardzo męscy faceci.
Nie mający nic wspólnego ze stereotypami - domyślam się że o to także chodziło.
Dwa samce alfa, dużo szorstkości, siły i męskości.
Każda kobieta się podda emocjom.


Dobrze to ujęłaś.

lusinda napisał:


Nie mam pojęcia jak odbierać mogą ten film mężczyźni - mój mąż obejrzeć nie chciał. Zdeklarowany homofob. Z drugiej strony-kinomaniakiem bym go nie nazwała. W ogóle nie lubi kina więc i nie nadaje się całkiem do dyskusji na tematy filmowe.


Skąd ja to znam. Z kina to filmy akcji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:40, 02 Lut 2009 Powrót do góry

lusinda napisał:
Nie rozpatruję go w kontekście historii która się zdarzyła bądź mogła by się zdarzyć.
Jest to zbyt monumentalne.

Na co dzień dzieją się historie nie mniej tragiczne...

lusinda napisał:
Z drugiej strony zastanawiam się co by było gdyby główne postacie zostały stworzone przez aktorów mniej atrakcyjnych. Acz równie świetnych (uważam film za zagrany rewelacyjnie!). Mam wrażenie że zaburzyło by to odbiór dzieła.

Oczywiście, dlatego właśnie taki a nie inny dobór aktorów. Przecież pierwowzór literacki Jacka nie był urodziwy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lusinda




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:03, 02 Lut 2009 Powrót do góry

Tak - historie na co dzień zdarzają się tragiczne.
Ale nie tak malowniczo, wspaniale i monumentalnie tragicznie.
Nie tak...piękne.

Książki jeszcze nie przeczytałam.
Ale przeczytam, Jerry Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delete




Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.

PostWysłany: Pon 22:08, 02 Lut 2009 Powrót do góry

lusinda napisał:
żeńskie postacie - widz, którego pochłonęła bez reszty ta historia, ich nie lubi. Są denerwujące.


dokładnie. są przedstawione "bezpłciowo", są nudne, są schematyczne, co oczywiście było zamierzone.

lusinda napisał:
Główne postacie to bardzo męscy faceci.
Nie mający nic wspólnego ze stereotypami - domyślam się że o to także chodziło.


no właśnie, b. cieszyło mnie w filmie przełamanie obrazu mężczyzny, który pojawia się w głowach wielu ludzi na dźwięk słowa gej. bo przecież gej jest estetyczny, gej przejmuje się wyglądem, gej to, gej tamto. tutaj było inaczej. film pokazał, że nie zawsze jest tak, jak się uważa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
diamonds




Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 23:01, 18 Mar 2009 Powrót do góry

Po obejrzeniu filmu zaczęłam szukać recenzji, znalazłam na Wikipedii. Patrzę, jest fragment Tomasza Raczka, tak mi się spodobał ten tekst, że znalazłam w necie całość i wiecie co (chyba mi odbiło) ale napisałam do niego maila z podziękowaniami...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
moongirl




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 21:53, 19 Mar 2009 Powrót do góry

diamonds napisał:
Po obejrzeniu filmu zaczęłam szukać recenzji, znalazłam na Wikipedii. Patrzę, jest fragment Tomasza Raczka, tak mi się spodobał ten tekst, że znalazłam w necie całość i wiecie co (chyba mi odbiło) ale napisałam do niego maila z podziękowaniami...


Ja zawsze miałam wiele szacunku dla p. Tomasza i również znam jego recenzję. Dla mnie jest ona także jedną z najlepszych Smile

A tutaj jeszcze jedna:

[link widoczny dla zalogowanych]

Diamonds,
ciesz się tym "szaleństwem", my to rozumiemy, bo przecież tutaj każdy jest trafiony (i to nie raz) tym celnym strzałem prosto w serce!

A podziękowania są zawsze na miejscu Wink Myślę, że p. Tomasz się ucieszy, ze temat BBM wciąż żyje i jest aktualny Wink i że są ludzie, tacy jak TY (czy my), którzy wciąż żywo na niego reagują Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
diamonds




Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 22:28, 19 Mar 2009 Powrót do góry

moongirl napisał:
A tutaj jeszcze jedna:

[link widoczny dla zalogowanych]


Tak, czytałam parę dni temu, świetna recenzja!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
delete




Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.

PostWysłany: Sob 23:51, 21 Mar 2009 Powrót do góry

moongirl napisał:
A tutaj jeszcze jedna:

[link widoczny dla zalogowanych]


czytałam ją już dosyć dawno, ale naprawdę bardzo mi się spodobała. nie spłyca filmu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
duch_jerry'ego




Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:49, 28 Cze 2009 Powrót do góry

W trakcie lektury bloga pewnego młodego Francuza trafiłem na jego recezję filmu "Brokeback Mountain". Przyjąłem ją - jak zawsze w przypadku nieprzychylnego tonu - z zaskoczeniem (bo czy BBM może się nie podobać?!), tym większym, że autor jest gejem. No ale wiem dobrze, że nie wszyscy zachwycali się "naszym" filmem i że orientacja nie jest tu żadnym wyznacznikiem.

Wklejam tekst recenzji, niżej wyjaśnię dlaczego.
Cytat:
J'étais impatient de voir ce film, en vue des critiques et du scénario pour le moins original ... Mais quel décéption ... J'ai cru m'endormir ! Ce film est long, il ne se passe absolument rien ... Certes pour une fois on est pas dans les clichés homo ( pas de boîtes SM, que de plans sexes, de drogue ... ) mais bon l'histoire est totalement incrédible . On a un beau lot de clichés aussi : la mère avec les gosses qui se retrouve seule, le beau père insuportable, les hommes sont homophobes ( mais pas les femmes) . Bref je comprends toujours pas l'admiration de tout le monde pour ce film ....


Cytat:
Z niecierpliwością czekałem na ten film ze względu na głosy krytyczne i chociażby oryginalny scenariusz ... Ale jakież rozczarowanie ... Myślałem, że usnę! Film jest długi, nie dzieje się w nim zupełnie nic ... Fakt, wreszcie nie oparto się na stereotypach o homo (nie było klubów SM, nie ograniczono się jedynie do scen erotycznych, nie było narkotyków ...) ale fabuła jest zupełnie niewiarygodna. Jest też sporo stereotypów: matka z dziećmi, która zostaje sama, nieznośny ojczym, mężczyźni jako homofobi (ale kobiety już nie). Jednym słowem nie rozumiem podziwu wszystkich dla tego filmu ...

Pomijam kwestię nudy, jaką film rzekomo wzbudza (bo z tym się nie zgadzamy, prawda?, zresztą trudno o tym dyskutować, każdy ma własny gust), chciałbym natomiast zapytać Was, co myślicie o owych stereotypach: czy rzeczywiście film opiera się na nich?; czy stereotypem jest to, co wypomniał autor wpisu (samotna matka z dziećmi, zły ojczym, homofobia mężczyzn)?; czy nie jest tak, że to, co uznał za uproszczony i nieco fałszywy (z definicji) szablon, ma jednak swoje miejsce w rzeczywistości? Albo inaczej: czy gdyby tych "stereotypów" nie było, historia potoczyłaby się inaczej? Bo czy umieszczenie w filmie np. "dobrego" ojczyma gwarantowałoby, że Jack będzie otoczony miłością i akceptacją? itd...Ciekawy jestem Waszego zdania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin