Religia

To wracamy na odpowiednie tory: Religia jest be! Very Happy

pusty śmiech mnie bierze. z tego, co wiem, to szanowany profesor Tolkien był zagorzałym katolikiem Neutral

a nawet do serca brał sobie zasadę, że innych trzeba nawracać.

Harry Potter też jest złem:)

ala.b napisał:

Chyba robimy offtop Shocked

Sorry, blue Cool

no jesteście super forumowiczami...bo sami pilnujecie ,kiedy zakrada sie offtop Laughing

blue napisał:

ala.b napisał:

Chyba robimy offtop Shocked

Sorry, blue Cool

no jesteście super forumowiczami...bo sami pilnujecie ,kiedy zakrada sie offtop Laughing

No, jak w wojsku!!! Razz

Albo - bardziej na temat - jak w klasztorze Razz

Paimon napisał:

To wracamy na odpowiednie tory: Religia jest be! Very Happy

Wreszcie post od rzeczy i na temat Laughing

delete napisał:

haha, ale fajny! Very Happy

hm... ja nie słyszałam o takich. tylko mi raz koleżanka opowiadała o jakimś młodym księdzu, który razem z młodzieżą (w tym jej kuzynem) jeździł w góry i ogólnie mówiąc był w porządku. poniekąd spotkali jakieś dziewczyny, które zaczęły tego księdza podrywać. on do nich w końcu: "bo wiecie... ja jestem księdzem", na co one się zmyły. Wink

[link widoczny dla zalogowanych] Kochanki księzy założyly blog i dzielą się swoimi odczuciami.Nie wiem czy to akurat ten link podawał jerry ale radzę przeczytać.Pewnie wam to nie grozi ale innym niewiastom ku przestrodze.

Leroy ciekawy ten artykuł, a jeszcze ciekawsze komentarze. Dominują dwie grupy, jedna opowiada się za zniesieniem celibatu, druga twierdzi, że w artykule zawarto nieprawdziwe informacje albo półprawdy.

Ksiądz też człowiek Wink

leroy brown napisał:

Kochanki księzy założyly blog i dzielą się swoimi odczuciami.

Natomiast ministranci molestowani przez księży utworzyli zgromadzenie zakonne... jednakże hierarchia KK nie wyraża zgody na usankcjonowanie Zgromadzenia Pustelników Najświętszego Serca Jezusa...

[link widoczny dla zalogowanych]

piotrek napisał:

leroy brown napisał:

Kochanki księzy założyly blog i dzielą się swoimi odczuciami.

Natomiast ministranci molestowani przez księży utworzyli zgromadzenie zakonne... jednakże hierarchia KK nie wyraża zgody na usankcjonowanie Zgromadzenia Pustelników Najświętszego Serca Jezusa...

[link widoczny dla zalogowanych]

Typowa postawa chowania głowy w piasek: "Wicekanclerz kurii najpierw wyjaśnił, że to dlatego, iż w diecezji łódzkiej nie ma przypadków molestowania seksualnego przez duchownych. A potem odmówił autoryzacji wypowiedzi".

Czemu kościół nie może po prostu przyznać, że taki problem istnieje i zwyczajnie zacząć szukać jego rozwiązania?

A potem zdziwienie, że kościoły pustoszeją...

leroy brown napisał:

http://wiadomosci.wp.pl/title,Wyznania-kochanki-ksiedza,wid,10828770,wiadomosc.html?ticaid=177e1&_ticrsn=5 Kochanki księzy założyly blog i dzielą się swoimi odczuciami.Nie wiem czy to akurat ten link podawał jerry ale radzę przeczytać.Pewnie wam to nie grozi ale innym niewiastom ku przestrodze.

mi to w każdym razie na pewno nie grozi, ze względu na głębokie przekonanie, że dzielenie z kimś łoża łączy się m. in. z dzieleniem przemyśleń czy poglądów, którymi nie może być bezsprzeczna-wiara-w-Boga. a jak ktoś przysiągł żyć w celibacie, to nie będę tej osoby pozbawiać tej zasady. dodam jeszcze, że NA PEWNO nie chciałabym mieć męża-pastora. o, oto i moja dziwaczna natura. Wink

delete napisał:

dodam jeszcze, że NA PEWNO nie chciałabym mieć męża-pastora. o, oto i moja dziwaczna natura. Wink

A to ciekawe! Można spytać czemu nie?

oh, to głupie, ale zbytnia religijność mnie odrzuca.
nie mogłabym żyć z kimś, kto bazuje całe swoje życie na Bogu, dla kogo jedyną odpowiedzią na rozważania o sensie życia byłoby coś związane z Bogiem.
jeśli byłby to pastor kościoła reformowanego, czy coś- jakiś, z którym jednak mogłabym "normalnie" porozmawiać- wciąż nie byłabym przekonana, choć nie mówię już bezsprzecznego "nie". zarabianie pieniędzy w kościele to właściwie zbieranie datków od wiernych. taki sposób zarabiania... nie pasuje mi, trochę kojarzy mi się z wyłudzaniem, choć to już takie moje osobiste zdanie.

delete napisał:

oh, to głupie, ale zbytnia religijność mnie odrzuca.
nie mogłabym żyć z kimś, kto bazuje całe swoje życie na Bogu, dla kogo jedyną odpowiedzią na rozważania o sensie życia byłoby coś związane z Bogiem.

Dzięki za wyjaśnienie!

Fakt, taka sytuacja pewnie zawęża punkt widzenia. Zawsze odniesieniem pozostaje tylko Bóg. W nim zawiera się cały sens życia. Dla mnie to strasznie ograniczające.

zgadza się. ja nie potrafiłabym tak żyć- dla mnie byłoby to życie bez sensu.

ps: nie wiem, jak to się stało, ale chyba coraz bardziej utwierdzam się w tym, że religia to kłamstwo.