FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Obsesja Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 18:33, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Obsesja
Minęło trochę czasu od mojej premiery, widziałem film kilka razy, przeczytałem nowelę, przeprowadziłem dużo rozmów.
Postanowiłem wyjechać na jakiś czas na „zadupie”, bez internetu, filmu, forum, książki (zabrałem tylko soundtrack)…
Myślałem, że troszkę się odzwyczaję, odkocham się, przejdzie mi…
Przed świętami zaplanowałem ze znajomymi, kilka wypadów w plener, w tej głuszy , chciałem „podleczyć się„ przed swoimi myślami, marzeniami, fobiami, jednak bardzo pragnąłem „wyleczyć się od Brokeback Mountain”…
W Głębi duszy marzyłem, że przejdzie mi „obsesja Brokeback Mountain”, jednak nie, mimo przebywania w totalnej „głuszy kulturalnej”, innym towarzystwie, jednak nie przeszło mi …
To moje wnioski:
Jestem chory…
Miałem odpocząć, dziewicza przyroda miała dać mi siłę, na kolejne dni, miesiące, miałem kompletować spokój, piękno…
Owszem krajobrazy, zmysły, zapachy, urzekły mnie, jednak nie myślałem o sobie, myślałem jakie to idealne miejsca, dla Jacka i Ennisa, jacy tu by mogli być szczęśliwi, na pewno by im się podobało, gdzie by rozbili obóz, aby się ”ukryć”….
Pomyślałem, że chciałbym być Bogiem, mógłbym wtedy stworzyć im idealny świat, aby mogli żyć, szczęśliwi, spełnić się, nie ukrywać się , bo prawdziwa, wielka miłość, jest najważniejszą rzeczą na tym świecie….
Chciałbym ,aby wszyscy to zrozumieli, aby nie odbierali życia i marzeń za pomocą łyżki do opon….
Zastanawia mnie, kiedy przejdzie mi obsesyjna fascynacja BBM, na pewno nigdy ten film nie stanie się dla mnie : „kolejnym, lepszym filmem, w kolekcji moich ulubionych”, zawsze będzie na samym szczycie….

Jak jest z wami, cały czas ta historia trzyma wasze serca w „swoich szponach”, szarpie waszą duszą, czy może robi się coraz bardziej mglista, bardziej obojętna, nie jesteście już ogarnięci obsesja
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:55, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Nie, ta historia nie staje się mglista, ani - tym bardziej - obojętna. I całe szczęście! Cóż warte byłyby nasze zachwyty, przemyślenia, nasze przeżywanie, gdyby miały blaknąć w miarę upływającego czasu? Ja też myślałem (powiem więcej: bałem się), że kolejne dni i tygodnie będą mi odbierały intensywność emocji, tę tęsknotę za bohaterami, która każe mi obejrzeć film po raz kolejny...
Przyznaję: moje przeżywanie zmieniło się, nabrało innych barw, bo przy kolejnym seansie w kinie, podczas kolejnej lektury ksiażki odkrywałem / zrozumiałem coś nowego; bo dzieląc się na Forum moimi spostrzeżeniami, pisząc posty, sam sobie tłumaczyłem wiele wątpliwości; bo czytając Wasze opinie spojrzałem na niektóre wydarzenia z innej perspektywy...
Jednak nic nie może zmienić jednego: powodu, dla którego "Tajemnica BBM" tak mnie poruszyła (powiedziałbym: "zafascynowała", ale to chyba nie najlepsze słowo) a nawet zmieniła.
I choć nie umiem tego powodu / powodów nazwać (nie staram się nawet tego robić), to odczuwam wpływ tej historii z niemniejszą siłą niż w dniu, gdy po raz pierwszy zobaczyłem film, a po wyjściu z kina poczułem, że jakaś jej cząstka pozostanie we mnie na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 21:08, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Tak...obsesja...do tej pory wydawało mi się , że to niszczące uczucie...jeśli wziąć pod uwagę jak bardzo mnie obezwładniło i swoją potężną mocą zmusiło do uległości to faktycznie...ma destrukcyjne działanie.
...skoro jednak robię to chętnie i bez odrobiny żalu...może to określenie nabiera innego , pozytywnego znaczenia...? Dla mnie na pewno...
Już dawno się przyznałam do tej "choroby" i teraz mogę tylko potwierdzić : nie wyleczyłam się z BBM...więcej...nawet nie próbowałam tego zrobić bo po pierwsze nie mam pojęcia co mogłoby mi "pomóc" , a po drugie...wcale tego nie chcę.
Nic nie jest w stanie zastąpić przeżyć i wzruszeń jakich doświadczam za każdym razem kiedy oglądam zdjęcia , czytam opowiadanie , słucham płyty czy przypominam sobie jakąś scenę z filmu...tak... to sprawia ból , ale nie boję się GO, wręcz przeciwnie chciałabym czuć TEN BÓL jak najdłużej...bo bez niego chyba nie potrafiłabym funkcjonować...
Jedyna rzecz jakiej się obawiam to ta , że kiedy stanie się nieodłączną częścią mojego istnienia i kiedy już nauczę się z nim żyć na co dzień...PRZESTANĘ go odczuwać...
Ale to nie będzie znaczyło , że minął...ON nigdy nie da o sobie zapomnieć i odezwie się z jeszcze większą mocą...i to w najmniej spodziewanym momencie...
Jestem o tym przekonana.
Basia
Gość






PostWysłany: Pon 21:27, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Sorry , z tych emocji zapomnialam się podpisać
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:30, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Ja sie zastanawialem, kto napisal taki ładny post...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Basia
Gość






PostWysłany: Pon 21:32, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

nie poznałeś mojej "ręki"...?
Wila




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:34, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Witaj BAsiu!
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jerry




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 1329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:35, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Bardzo mi wstyd, przepraszam! Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Basia
Gość






PostWysłany: Pon 21:36, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Cześć Wila !
Nie było mnie prawie dwa dni i naprawdę za Wami tęskniłam...
Gość







PostWysłany: Pon 21:36, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

U mnie może to nie jest obsesja, ale ślad, który na zawsze zostanie. Może mniej pamiętam pewne szczegóły (dzięki Wam przypominam sobie wszystko), ale taki jakis szlachetny smutek siedzi mi we mnie i wiem, że go nie przegnam...I nie chcęSmile
Wila




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:37, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Witaj BAsiu!
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wila




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:38, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

wyslalo mi sie 2 razy.....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Basia
Gość






PostWysłany: Pon 21:39, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Wybaczam Ci Jerry , nie smuć się Smile
Wila




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:41, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

Basiu no to fajnie,ze jestes....
bedziesz na czacie...????


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Basia
Gość






PostWysłany: Pon 21:45, 17 Kwi 2006 Powrót do góry

A Ty?
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin