Dziwne upodobania

Macie, jakieś dziwne upodobania, o których głupio wam czasem mówić? Ja mam takich kilka... Laughing

1. Lubię zapach korektora, benzyny.
2. Jeszcze trzy lata temu zasypiałam z rękoma pod kołdrą(choćby nie wiem jak było gorąco), bo bałam się, że ktoś wbije mi w żyły strzykawkę. To taki uraz po tym, jak w wieku 6 lat miałam pierwsze pobieranie krwi. Very Happy

3. Przed snem zasłaniam zasłony w oknach i żadne światło z ulicy, nawet cienki pasek nie może padać na ścianę, przy której stoi moje łóżko. Czemu? Nie wiem Wink

Zapach benzyny uwielbiałam, kiedy byłam mała, teraz raczej powoduje mdłości. Strasznie też podobał mi się zapach papierosów, ale nigdy - na szczęście - nie zaczęłam palić czynnie.

W wieku lat nastu byłam zapaloną miłośniczką horrorów wszelkich, co skutkowało tym, że musiałam zapalać w domu wszystkie światła, na całą noc, jeżeli rodzice wychodzili i wracali rano:)

Wygląda na to, że z dziwnych upodobań wyrosłam:)

Oooo,ja mam sporo dziwnych upodoban,oto niektore:
1.Nie bede spac jesli drzwi beda uchylone,musza byc zamkniete.
2.Nie bede spac gdy cokolwiek bedzie zaklocac mi sen,nie moze mi nawet zegarek tykac.Ma byc absolutna cisza.
3.Nie bede spokojnie odpoczywac po obiedzie jesli najpierw nie pozmywam naczyn.
4.Nie lubie mowic,wole pisac.
5.Tez lubie zapach benzyny.

A ja... lubię facetów Wink

Benzyna po raz klejny:D I leżąc na łóżku, nie pozwalam zwisać kończynom poza łóżko. Pamiętacie taki film, hmm Krytersy czy jakoś tak. Tam była taka scena że jeden z nich chciał użreć zwisającą rączke dziecka. Od tego czasu zawsze się boje że coś mnie chwyci:(

jerry napisał:

A ja... lubię facetów Wink

ja też.

Po za tym naszczęście wyleczyłem się z 1000 nateręctw bo niektóre to podchodziły już pod chorobę psychiczną Very Happy

Kilka mi pozostało do dziś ale nie będę o nich pisał bo nie będziedzie chcieli z " czubkiem " rozmawiać. Very Happy

Ja też lubię facetów! Razz

To wcale nie jest dziwne! Wnoszę sprzeciw! Hje hje:D

już o tym pisałam, ale z wielką pasją stwierdzam, że faceci mają lepiej, i żałuję, że nie jestem facetem - myślę, że jednak nie każda kobieta o tym marzy

a poza tym - ale trudno mi powiedzieć, czy to zaleta, czy już raczej wada - jestem szczera do bólu i zazwyczaj w nieodpowiednich sytuacjach

osobiście bardzo to lubię, ale inni nie mogą się przyzwyczaić. sarkazm i ironia momentami ze mnie aż wyłażą. może to nie jest upodobanie w ścisłym sensie, ale weszło mi w nawyk takie drwienie z wielu rzeczy, głównie zaś z tych, które bezpośrednio mnie dotyczą.
a tak żeby było weselej, to podpisując się pod zapoczątkowaną tu debatą stwierdzam: zdarza mi się widzieć przystojnego faceta, ale zdarza się też widzieć ładną kobietę. lubię to, co estetyczne... jakkolwiek nie wiem, jaka spotka to interpretacja psychologiczna.
a moją ogromną pasją są słodycze... Kwadratowy

i moje studia, które maniakalnie uwielbiam. wręcz chorobliwie. wszyscy dookoła mi mówią, że powinnam mniej się nimi przejmować, ale jakoś nie umiem...
i podobnie, jak Haalka, nie lubię mówić. ja wręcz nie umiem mówić. ale pisanie przychodzi mi czasem nazbyt łatwo. a szczególnie tak metaforyczne, że nikt nie wie potem, o co chodzi Smile

A co studiujesz, jeśli można wiedzieć?

Powinno się kochać to, co się robi!

chyba nie powinnam się przyznawać publicznie, bo zaraz wszyscy uciekną... Wink

pozostanę napiętnowana po kres czasów. ale mój kierunek jest straszny (śni się uczniom po nocach w najgorszych koszmarach) i przeciętny polak trzyma się od takich spraw jak najdalej

a już w ogóle moje upodobania w tej materii są absolutnie niezrozumiałe, nawet przez innych studentów z mojego kierunku

no i nie ma u mnie prawie żadnych facetów (a jak jacyś są, to albo zajęci, alby tacy, że lepiej już żadni... tacy trochę nie wiadomo skąd, chyba z przypadku, żeby ich do woja nie capnęli). zawsze się nabijam, że mogę tylko: 1. zmienić kierunek, 2. zostać lesbijką

No napisz bo się robie ciekawa:P

cosmic napisał:

jerry napisał:

A ja... lubię facetów Wink

ja też.

Po za tym naszczęście wyleczyłem się z 1000 nateręctw bo niektóre to podchodziły już pod chorobę psychiczną Very Happy

Kilka mi pozostało do dziś ale nie będę o nich pisał bo nie będziedzie chcieli z " czubkiem " rozmawiać. Very Happy

I tak,i nie...

Cosmic...a czy na tym "idealnym" świecie porusza się ktos normalny w pełnym tego słowa znaczeniu?Ja bez bicia się przyznaję,że normalna nie jestem.Ale taki samokrytycyzm to chyba lepiej niz narcyzm luboż cóś podobnego..,prawda?

Co do natręctw...to wychodząc,czy wyjeżdżając z domu na dłużej sprawdzam kilka razy czy zamknęłam drzwi,po czym wracam sie i sprawdzam czy aby na pewno wyłączyłam żelazko(a zawsze!wyłączam)
Jak jestem chora..chocby nie wiem jak bardzo to nie położę się do łóżka jesli nie będzie posprzątane.
Zapach zapalanej zapałki.
Obsesyjny strach przez pająkami...brr

Aaaa irytuje mnie ludzka głupota..takie wąskie horyzonty i kłótliwość.

eee, na serio nie wiem... narażę się

a jeszcze mogę dodać, że lubię zmieniać fryzurę - ostatnio dość drastycznie

zlygotyk napisał:

1. zmienić kierunek, 2. zostać lesbijką

Zawsze jakis wyjście a oba wyjścia bardzo dobre!!
Coś chyba kojarzę ten kierunek..taki dziwny co?

zlygotyk napisał:

eee, na serio nie wiem... narażę się

a jeszcze mogę dodać, że lubię zmieniać fryzurę - ostatnio dość drastycznie

To może na pw lepiej Wink