Witajcie!

Maggie1990 napisał:

Witam wszystkich serdecznie Smile

Witam nową forumowiczkę Smile

)

Witaj Maggie Smile

)

Witam!
Od dluzszego czasu zastanawialem sie nad przylaczeniem sie do waszego forum, ktore pilnie sledze od dokladnie 3 lat, kiedy pierwszy raz ogladnalem BBM. Nie wiem jednak czy zdajecie sobie sprawe, ze z zewnatrz wygladacie na jedna, zzyta grupe, ktora jest zamknieta dla nowych ludzi. Przekonalem sie dopiero teraz, po ogladnieciu BBM ponownie w ten wtorek. Postanowilem, ze musze sie w koncu odezwac do ludzi, ktorych mysli i spostrzezenia sa takie same, lub ludzaco podobne do moich. Chcialem w koncu zostac zrozumiany, gdyz w moim otoczeniu nie wiele jest osob, ktore nie sa... homofobami. Bardzo sie ciesze, ze do was trafilem. Rece mi sie trzesa kiedy pisze mojego pierwszego i mam nadzieje, ze nie ostatniego posta. Od wtorku chodze znowu z glowa w chmurach, bo Jack Twist i Ennis Del Mar zabrali mnie ze soba na wzgorza Brokeback. Nie wiem co ze soba zrobic. Nie wiem co sie ze mna dzieje. Nuce "The Wings". Nie moge sie opamietac. Dla mnie jest to najpiekniejsza historia milosna jaka ktos kiedykolwiek stworzyl. Gdyby dopadlaby mnie taka milosc, nie bronilbym sie.

Pozdrawiam wszystkich Mateusz

Witaj Mati.Brawo że wyszedłeś w końcu z ukrycia po tylu latach.Pisz,pisz bo forum coś ostatnio zamiera Wink

Witaj Mateuszu... . Cieszę się, że z biernego obserwatora i czytelnika wyrasta nowy aktywny forumowicz. Opanuj więc drżenie rąk i śmiało dziel się swoimi przemysleniami na temat BBM. Jestem pewny, że spotkasz tu zrozumienie dla Twojego stanu ducha oraz otwartość na wszelkie refleksje i spostrzeżenia...

Dziekuje wam bardzo! Niesamowite jest to, ze pomogliscie mi bardzo przez te kilka lat, w ktorych nie bylem jeszcze zarejestrowany. Juz wtedy poczulem sie przez was zrozumiany! Wystarczylo mi, ze ktos czuje to samo co ja.

Te uczucia, ktore wprost kipia z ekranu, a mimo to najwieksze wyznanie milosci jest sprowadzone do slow: Chcialbym wiedziec jak cie zostawic! To niesamowite ile osob przezywa ten film w taki sposob!

Mam szczescie, bo trafilem w odpowiedni czas, w ktorym ogladnalem film zarowno po raz pierwszy - kilka lat temu, jak i teraz. Udalo mi sie bowiem byc samemu w londynie, gdzie mam "Wolne od rzeczywistosci". Moge swobodnie poprzezywac, pokontemplowac, porozmyslac nad filmem w jednym z wielu pieknych londynskich parkow, zaszyty gleboko w krzakach. Na cale szczescie nie jestem w centrum! Zastanawia mnie tylko, dlaczego teraz dopiero film uderzyl we mnie z sila kilkaset razy wieksza? Od wtorku ogladalem go po conajmniej 2 razy dziennie i powracaja do mnie ciagle te same emocje. Boje sie tylko, ze jak za czesto bede go ogladal, czy sluchal muzyki, to je "zamecze". Boje sie, ze straca dla mnie magie. Ale potem uswiadamiam sobie, ze skoro przez trzy lata nie stracil w moich oczach ani troche, a nawet wzrosl, to nigdy nie zniknie z mojego zycia. Pierwszy raz przezylem takie emocje, zwlaszcza ogladajac film ktorys raz z kolei. Od wtorku lzy leja mi sie strumieniami, ktorych nie moge i nie chce opanowac. Boje sie momentu, w ktorej bede musial skonfrontowac sie z moim szarym, monotonnym zyciem. Chcialbym zasnac i otworzyc oczy na wzgorzach brokeback bedac Ennisem, albo Jackiem, albo najlepiej czastka ich obu naraz. Chcialbym, zeby byla to historia z happy endem, a tymczasem zostaje tylko ten bol, ta niewyslowiona tesknota!!!

Cześć wszystkim!.
Jestem Ania , wiele razy oglądałam TBM i cały czas próbuję zrozumieć sens tego filmu i jego przekazanie , mam coś on w sobie , coś magicznego , nie do opisania , bo obejrzeniu tego filmu , nikt nie jest już taki sam . On zmienia człowieka .!.
Chcę też poruszyć problem dyskryminacji gejów w naszym kraju , trzeba pomóc drugim Jack'om i Ennis'om. Smile

Aniu, witam Cię na Forum... cieszę się, że po wielokrotnych seansach wciąż dostrzegasz magię BBM... od lat staramy się tutaj opisywać to, co jest "nie do opisania", więc może dołączysz do naszych prób i podzielisz się swoimi przemyśleniami o Tajemnicy?

Powiem wam , że miałam podobnie jak matik62 , oglądałam BBM dużo wcześniej , a po długim czasie obejrzałam go ponownie i dopiero wtedywywarł on we mnie tak ogromne emocje , że aż nie mogłam opanować łez , wydawało mi się to wszystko takie inne ,prawdziwe , jedyne... Być może wcześniej byłam niedojrzała psychicznie by to zrozumieć . Aż do tego czasu nie mogę się otrząsnąć , cały czas żyję BBM , czuję się jakoś związana z Ennis'em i Jacki'em .
Piotrek?. Czy BBM cały czas ma na cb taki sam wpływ , był taki moment kiedy twoje zainteresowanie spadło?. Pytam się ,ponieważ widzę ,iż jesteś tutaj już bardzo długi czas...

Witaj Aniu na forum.Twój przypadek po raz kolejny udowadnia ze BBm to emocjonalna bomba z opóźnionym zapłonem o niezwykłej sile rażenia Wink

Hah leroy brown , świetnie to ująłeś/ujęłaś.. Smile

bloodlady6 napisał:

Hah leroy brown , świetnie to ująłeś/ujęłaś.. Smile

eś,eś

bloodlady6 napisał:

Piotrek?. Czy BBM cały czas ma na cb taki sam wpływ , był taki moment kiedy twoje zainteresowanie spadło?. Pytam się ,ponieważ widzę ,iż jesteś tutaj już bardzo długi czas...

u mnie zaczęło się o tyle nietypowo, że nie dostałem potężnego strzału emocji od razu po pierwszym seansie. Pamiętam, że po wyjściu z kina przeszedłem nad filmem do "porządku dziennego" - spodobał mi się, ale to wtedy było wszystko. Jednak później, po kilku tygodniach... zaczęło się dziać, i to coraz intensywniej... trochę tak, jakby raz zasiane ziarenko musiało mieć trochę czasu na pokazanie, co potrafi....

W każdym razie jak już magia BBM zaczęła działać, tak działa do tej pory, przynajmniej tak to oceniam... nie zauważyłem przez te lata jakiegoś zobojętnienia czy spowszednienia na tematykę Brokeback; oczywiście mam okresy różnego zaangażowania, np. na Forum, ale J&E bywają ze mną co dzień.

Aniu, masz rację - BBM zmienia ludzi, czego doświadczyłem choćby na sobie. Nie jestem taki, jakim byłem przed spotkaniem z historią z Brokeback. Co prawda od tego czasu minęło dopiero pięć lat z "hakiem", jednak jakoś nie sądzę, by w przyszłości coś się tu radykalnie zmieniło.

Dziękuję ci za wyczerpującą , dającą do myślenia wypowiedź. Smile